Inwestorzy zastanawiają się, jaki będzie raport za III kwartał (publikację zaplanowano na 5 listopada) i czy negatywny wpływ na wyniki miały niedawno komunikowane problemy z fiskusem.
– Konieczność wyjaśnienia pewnych kwestii między spółką zależną a polskim urzędem skarbowym nie będzie mieć żadnego wpływu na wyniki grupy za III i IV kwartał – mówi Daniel Kordel odpowiadający za polskie operacje Asbisu. Dodaje, że działalność grupy w naszym kraju nie została ograniczona, wręcz przeciwnie, jest prowadzona w szerszym zakresie. – Spodziewamy się, że 2016 rok będzie dla grupy lepszy niż 2015, nie powinno więc już być takich zdarzeń jednorazowych jak w tym roku – mówi Kordel. Asbis pozbył się nadmiernych zapasów produktów pod markami własnymi pozostałych po 2014 r., co obciążyło wynik I półrocza. – Teraz nie mamy już żadnych problemów z zapasami. Ponadto znacznie zmniejszyliśmy koszty i to będzie widać już w wynikach za II półrocze – mówi Kordel. Grupa mocno zredukowała zatrudnienie. Pod koniec 2014 r. w Asbisie pracowało około 1800 osób, a na koniec tego roku będzie ich 1100. Koszty odpraw zostały już poniesione.
Asbis zajmuje się dystrybucją sprzętu IT. W I półroczu wypracował 527 mln USD skonsolidowanych przychodów wobec 703,9 mln USD rok wcześniej. Zanotował 19,3 mln USD straty netto wobec 4,8 mln USD na minusie w I połowie 2014 r. Grupa działa w Europie Środkowo-Wschodniej oraz w krajach byłego ZSRR. Obserwowanemu ostatnio spadkowi obrotów towarzyszy obniżka kosztów sprzedaży. W I półroczu poszły w dół o ponad 24 proc. Tymczasem w polskim oddziale Asbisu zachodzą spore zmiany. – Wcześniej stawialiśmy głównie na marki własne, a teraz wracamy do korzeni, czyli dodajemy „klasycznej" dystrybucji. Po ostatnich dwóch–trzech słabszych kwartałach w czwartym obroty powinny zacząć rosnąć – mówi Kordel.