Większość cen docelowych zawartych w raportach analitycznych dla Robyga jest wyższa od ceny zaproponowanej w wezwaniu – część przekracza nawet 4 zł. Najwięcej – 3,56 zł – płacono za walory Robyga w czerwcu.
Haitong Bank pod koniec października zalecał kupować akcje Robyga z ceną docelową 4,08 zł przy kursie 3,2 zł. – Z perspektywy naszej wyceny propozycja w wezwaniu nie jest istotnie atrakcyjna – kwituje Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku.
– Naszym zdaniem cena w wezwaniu jest niższa od wartości godziwej akcji Robyga, którą szacujemy, zgodnie z ostatnią rekomendacją, na 4,25 zł, czyli o 20 proc. powyżej ceny w wezwaniu – komentuje Piotr Zybała, analityk DM mBanku. Uważa, że inwestorzy mogą oczekiwać podwyższenia ceny przez Goldman Sachs. Dodajmy, że w przypadku wielu tegorocznych wezwań rzeczywiście dochodziło do korekty ceny wyjściowej w górę.
Z kolei analitycy DM BOŚ wyceniają papiery Robyga na 3,35 zł, a więc o niemal 6 proc. mniej, niż oferuje Goldman Sachs.
– Premia za kontrolę nie jest co prawda hojna, niemniej zdecydowałbym się na sprzedaż akcji w wezwaniu, by ulokować gotówkę w papierach innych deweloperów, zwłaszcza takich, którzy mogą być przedmiotem wezwania – mówi Maciej Wewiórski, analityk DM BOŚ. – Nie ma wątpliwości, że rynek będzie się konsolidować, a wielu deweloperów jest wskaźnikowo tańszych niż Robyg. Spółki opływają w gotówkę i można się spodziewać, że będą chciały się łączyć, przynajmniej do końca cyklu koniunkturalnego. Deweloperzy są także atrakcyjni dla inwestorów finansowych. W Polsce jest głód lokali, ludzie chcą mieszkań w coraz lepszym standardzie. Niskie stopy procentowe powodują, że lokale dodatkowo kupowane są w celach inwestycyjnych – dodaje.
„Z bieżącej perspektywy propozycja Goldman Sachs wydaje się interesująca dla akcjonariuszy. Dla transakcji kluczowa będzie zgoda OFE" – napisali w komentarzu analitycy DM BDM.