IMC opublikował aktualizację strategii spółki na lata 2016–2020. Zmienił w niej cel z dotychczasowej strategii – spółka już nie chce powiększać banku ziemi. To rezygnacja z planów ogłoszonych przed dwoma laty, w których IMC chciał osiągnąć 156,7 tys. ha w 2017 r. Plany zakładały wzrost o kolejne 20 tys. ha w 2019 r., by wreszcie przekroczyć 206 tys. ha w 2020 r.
– W aktualizacji strategii spółka poinformowała wprost, że praktycznie nie będzie rosnąć przez następne trzy lata, lub wzrost będzie znacznie mniejszy niż we wcześniejszych planach – komentuje Marcin Nowak, analityk Ipopema Securities. – Dwa lata temu IMC miał optymistyczne plany, by w 2017 r. dodać 20 tys. ha, co jak rozumiem, się nie udało. Dziś mają 137 tys. ha ziemi rolnej, ten poziom nie zmienia się od 2013 r., więc od czterech lat są na tym samym poziomie biznesu. Zmianę planów spółki postrzegam negatywnie, zwłaszcza że – przykładowo – Kernel sukcesywnie zwiększa skalę biznesu – tłumaczy.
IMC nie zmieniło celów zwiększenia pojemności magazynów i upraw. Zarząd poinformował, że zrewiduje wskaźnik wypłaty dywidendy – szczegóły poznamy w sierpniu. W ubiegłym roku na akcję wypłacano 0,21 zł. Środki zaoszczędzone na rezygnacji z powiększania banku ziemi mają też pozwolić na redukcję długu.
– Moim zdaniem ograniczenie potencjału wzrostu jest istotniejszą negatywną informacją dla spółki niż szansa na większą dywidendę w 2018 r. IMC nie jest postrzegane jako spółka dywidendowa, oczekiwania dywidendowe wydają się niskie na ten moment – dodaje Nowak.
Analityk przypomina, że dostępność ziemi na Ukrainie jest ograniczona, nie ma możliwości, by areał zwiększył się o 5 proc. w ciągu roku. – Jeśli ktoś chce powiększać bank ziemi, to musi przejąć spółkę, która ma prawa do leasingu ziemi – dodaje.