W trakcie czwartkowej sesji papiery Stelmetu traciły na wartości nawet ponad 11 proc., a kurs wyznaczył nowy historyczny dołek, schodząc poniżej poziomu 8 zł. Tylko w ciągu ostatnich czterech sesji kapitalizacja stopniała o ponad 35 proc., a od początku roku jej akcje potaniały o prawie 50 proc. Warto przypomnieć, że w ramach IPO, które miało miejsce niespełna dwa lata temu, papiery Stelmetu sprzedawano inwestorom po 31 zł.
Stelmet nie publikował ostatnio żadnych informacji, które uzasadniałyby tak istotną przecenę. Niepokój inwestorów mogły wywołać informacje na temat nowych zasad sprzedaży surowca drzewnego na 2019 r., które kilka dni temu przedstawiły Lasy Państwowe. Do sprzedaży w przyszłym roku zaplanowano ok. 40,4 mln m3 drewna wobec planowanych 44 mln m3 w tym roku. Sprzedaż drewna z puli dla przemysłu na rok 2019 odbędzie się w ramach sprzedaży podstawowej, dla podmiotów posiadających historię zakupów (oferty będzie można składać maksymalnie na 70 proc. ilości drewna wynikającej z historii zakupu), i otwartej, gdzie głównym kryterium oceny oferty będzie cena. Dlatego według ekspertów część podmiotów będzie musiała ograniczyć apetyt na surowiec albo nastawić się na wyższe ceny.
Na postrzeganie Stelmetu wpływ mogła mieć informacja o wypadnięciu z sWIG80 w wyniku kwartalnej korekty portfeli indeksów giełdowych. Zmiany wejdą w życie po sesji 21 września. Należy też mieć na uwadze, że cały segment małych spółek od dłuższego czasu jest w niełasce inwestorów, co przekłada się na podaż ze strony krajowych TFI. Z najnowszych szacunków Trigon DM wynika, że sierpień był 18. miesiącem z rzędu odpływów netto z funduszy polskich akcji. W tym okresie TFI pozbyły się akcji spółek z GPW o wartości około 197 mln zł.
W ciągu trzech kwartałów roku obrotowego 2017/2018 (trwającego od października do września) przychody przedsiębiorstwa wzrosły o 2,3 proc., do 434,4 mln zł, natomiast zysk netto spadł o blisko 31 proc., do 16,4 mln zł.