Zarząd Apatora zakłada, że 2019 r. grupa zamknie przychodami 880–920 mln zł i zyskiem netto sięgającym 72–75 mln zł. Oznacza to, że obroty producenta liczników mogą wzrosnąć w tym roku o 4–9 proc., a zarobek o 1–6 proc. Sprzedaż nakręcać ma głównie segment gazu i opomiarowania energii elektrycznej. Prognoza przewiduje ponadto poprawę wyników w zależnych spółkach – Rectorze i Elkomtechu, które wcześniej borykały się z dużymi problemami.
Duże inwestycje
– Nasz portfel zamówień jest grubszy niż przed rokiem, dlatego mogliśmy założyć poprawę wyników w tym roku. Na kolejne lata patrzymy z dużym optymizmem. Zwłaszcza że chcemy wydać więcej środków na inwestycje – podkreśla Mirosław Klepacki, prezes Apatora.
W 2018 r. na inwestycje grupa wydała 47,7 mln zł. To mniej o 19 proc. niż rok wcześniej, głównie z uwagi na przesunięcie w czasie niektórych projektów. Ten rok ma być jednak pod tym względem znacznie lepszy. Szacowane nakłady sięgną bowiem aż 96 mln zł.
– Jeśli chcemy osiągać większe przychody, to musimy zwiększyć skalę produkcji. Mamy w planie rozbudowę firmy, by zrobić miejsce na nowe urządzenia – tłumaczy Klepacki.
Wśród głównych inwestycji jest rozbudowa zakładu w Ostaszewie koło Torunia, gdzie na przełomie lat 2020 i 2021 zostanie oddana do użytku dodatkowa powierzchnia produkcyjno-magazynowa. Kolejny projekt to automatyzacja produkcji liczników energii elektrycznej za 13 mln zł, obejmująca m.in. zwiększenie zdolności produkcyjnych w zakresie montażu elementów elektronicznych i zakup linii półautomatycznej do produkcji tzw. inteligentnych liczników. Około 7,6 mln zł pochłonie natomiast automatyzacja produkcji aparatury łączeniowej. Na ten rok spółka zaplanowała ponadto fuzję dwóch spółek zależnych – łódzkiego Elkomtechu z toruńskim Apatorem Control.