Przed południem walorami firmy handlowano nawet po 0,698 zł, co oznaczało zwyżkę o prawie 26 proc. Powodem wzrostu zainteresowania papierami firmy były z jednej strony wcześniejsze duże spadki kursu, a z drugiej stosunkowo dobre wyniki finansowe osiągane w tym roku.

Wystarczy zauważyć, że w poniedziałek na zamknięciu notowań akcje Libetu kosztowały zaledwie 0,554 zł, co było najniższym kursem w historii spółki. Jednocześnie we wtorek rano okazało się, że kondycja grupy uległa dalszej poprawie. W I półroczu zanotowała ona 82,9 mln zł przychodów, 30,7 mln zł zysku EBITDA i 17,9 mln zł czystego zarobku. W ujęciu rok do roku każdy z tych wyników wzrósł.

Najmocniej zwyżkowały zyski, co było w dużej mierze efektem zdarzeń jednorazowych. Chodzi zwłaszcza o sprzedaż na początku roku dwóch zakładów produkcyjnych. Opublikowane wyniki mają charakter szacunkowy i będą podlegały przeglądowi przez firmę audytorską. Ostateczne dane powinny zostać udostępnione 30 września.

Niezależnie od tego już widać, że Libet jest coraz bliżej realizacji ogłoszonej kilka miesięcy temu prognozy. Jeśli zostanie ona wykonana, skonsolidowane przychody będą na poziomie 236 mln zł, EBITDA sięgnie 40 mln zł, a zysk netto wyniesie 17 mln zł. TRF