W kwietniu udzielono 206,6 tys. nowych pożyczek pozabankowych o wartości 490 mln zł – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (obejmuje firmy pożyczkowe raportujące do BIK). Liczba urosła rok do roku o 111 proc. a wartość o 140 proc. W porównaniu do marca bieżącego roku sprzedaż pod względem liczby zmalała o 10 proc., a wartość o 6 proc. (co wynika głównie z mniejszej liczby dni roboczych w kwietniu). Średnia wartość nowo udzielonej pożyczki pozabankowej wyniosła 2131 zł i była wyższa niż rok temu o 12 proc.
- Wbrew moim wcześniejszym obawom, trzecia fala pandemii nie odwróciła trendu poprawy sytuacji na rynku pożyczkowym. Nie tylko wyhamowały duże spadki z początku pandemii, ale sprzedaż wzrosła i to zarówno w samym kwietniu, jak i w całym okresie od stycznia do kwietnia 2021 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku. Duża część wysokiej kwietniowej dynamiki jest oczywiście wynikiem niskiej bazy z kwietnia 2020 r. Pandemiczny kwiecień ub.r. był najgorszym miesiącem dla całego rynku kredytowo–pożyczkowego – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK. Sprzedaż pożyczek spadła wówczas aż o 45 proc. w ujęciu liczbowym i 67 proc. w ujęciu wartościowym w porównaniu do kwietnia 2019 r.
Jednak sprzedaż z kwietnia tego roku nie osiągnęła jeszcze poziomu z kwietnia 2019 r. W relacji kwiecień do kwietnia 2019 r. w ujęciu liczbowym mamy spadek o 8,9 proc. a w ujęciu wartościowym o 15,7 proc. Sprzedaż firm pożyczkowych jest determinowana przede wszystkim popytem na pożyczki. Po ogromnej zapaści w pierwszych miesiącach pandemii już w lecie 2020 r. popyt zaczął się odbudowywać. W czterech pierwszych miesiącach 2021 r. popyt wrócił na prostą, co widać w dodatniej 13-proc. dynamice wniosków w porównaniu rok do roku.
- Obecnie rynek pożyczek pozabankowych odżył. Nie wrócił jednak do poziomów sprzed pandemii. Myślę, że sprzedaż pożyczek pozabankowych powinna dynamicznie odbić się w drugiej połowie roku, oczywiście gdy nie wystąpią negatywne zdarzenia pandemiczne (nagły wzrost zarażeń, spadek tempa szczepień). Wynikać to będzie przede wszystkim z odroczonego popytu, szczególnie na usługi, w przypadku którego prawdopodobnie wystąpi zjawisko sprężyny popytowej (wysoki wzrost popytu po uwolnieniu restrykcji i możliwości zaspakajania popytu), który może być częściowo wzmacniany finansowaniem pozyskanym na rynku kredytowym (kredyty gotówkowe) czy pożyczkowym (pożyczki pozabankowe). Dodatkowym czynnikiem pozytywnie oddziałującym na rynek pożyczkowy powinno być wygaśnięcie z końcem czerwca br. przepisów, obniżających górny pułap możliwych do osiągnięcia przychodów przez firmy pożyczkowe, co zwiększy rentowność transakcji – dodaje Rogowski.
Jest jeszcze jeden kluczowy czynnik determinujący obecną oraz przyszłą sytuację na rynku pożyczkowym. Dotyczy on możliwości pozyskiwania finansowania przez firmy pożyczkowe: trudności z pozyskiwaniem finansowania w sektorze bankowym czy poprzez emisję obligacji mogą negatywnie wpłynąć na liczbę oraz wartość udzielanych pożyczek. W korzystniejszej sytuacji będą firmy o stabilnym dostępie do finansowania, np. w ramach grupy kapitałowej