Wprawdzie nie mam pojęcia, jak zachowa się rynek kapitałowy, ale mogę z dużą dozą pewności prognozować, jakie regulacje będą wchodzić w życie i jakie mogą z tego wynikać konsekwencje.
W roku 2024 możemy spodziewać się zmian regulacyjnych w trzech dziedzinach: raportowania czynników ESG, uchwalenia tzw. Listing Act i najmniej przewidywalnej radosnej twórczości krajowej. Pierwsza z nich jest do prognozowania jednocześnie najłatwiejsza i najtrudniejsza. Najłatwiejsza, bo znamy już szczegółowy harmonogram wdrażania tych regulacji. A najtrudniejsza, bo nie wiemy, jak w praktyce będzie to wdrożenie przebiegać.
W dużym skrócie już od początku br. największe spółki giełdowe muszą gromadzić bardzo szeroki zakres danych, aby za rok 2024 mogły sporządzić dość obszerne raporty zrównoważonego rozwoju. Raporty te będą badane przez biegłego rewidenta, stąd jakość, rzetelność i kompletność danych nie może budzić wątpliwości, a zatem będzie to zupełnie nowy rozdział raportowania, wymagający takiej samej staranności i dokładności, jak sprawozdawczość finansowa. Przy czym o ile poszerzanie zakresu ujawnianych danych finansowych było rozłożone w czasie, o tyle wdrożenie raportowania czynników zrównoważonego rozwoju ma się odbyć praktycznie z dnia na dzień.
Niestety, ramy regulacyjne powstają w dużym oderwaniu do zasad poprawnej legislacji. W szczególności razi olbrzymi pośpiech, czego rezultatem są błędy, fikcyjne konsultacje i opóźnienia. Oficjalna publikacja ESRS-ów nastąpiła pod koniec grudnia, ale zawiera tak dużo błędów tłumaczeniowych, że w połowie roku spodziewana jest korekta. Wciąż nie mamy ostatecznych wersji wytycznych mających wspomagać spółki w raportowaniu – dopiero rozpoczęły się konsultacje, a finalne dokumenty mają być opublikowane za kilka miesięcy, przez co nie mogły służyć jako wsparcie przy określaniu zakresu danych, jakie spółki powinny od kilku dni gromadzić.
Drugi poważny obszar zmian to tzw. Listing Act, który ma w swym założeniu wspomóc rozwój rynku poprzez usunięcie najbardziej szkodliwych wymogów regulacyjnych. Niestety, w odniesieniu do MAR wyszło to dość słabo – pomimo bardzo ambitnych planów w projekcie przygotowanym przez Komisję Europejską, na późniejszym etapie prac legislacyjnych niewiele z nich pozostało. Natomiast dużo przyjemniejsze wieści dotyczą kwestii prospektu emisyjnego – poza wieloma innymi propozycjami mającymi na celu m.in. usprawnienie procesu wejścia na rynek, w projekcie zmian jest zgłoszona przez SEG koncepcja możliwości dokonywania wtórnych ofert akcji bez konieczności opracowywania i akceptacji prospektu emisyjnego.