Rewolucja prospektowa

Dzięki zmianom zaakceptowanym przez Komisję Europejską spółki giełdowe notowane od 18 miesięcy będą mogły zrobić emisje bez limitu wartości i je dopuścić do obrotu bez sporządzania i akceptacji prospektu.

Publikacja: 21.12.2022 21:00

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Mirosław Kachniewski, prezes zarządu Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych

Foto: materiały prasowe

W ubiegłym tygodniu, pisząc o zaproponowanych przez Komisję Europejską zmianach w ramach projektu Listing Act, skoncentrowałem się na kwestiach dotyczących nowelizacji rozporządzenia MAR, bardzo korzystnych zwłaszcza z perspektywy rynku polskiego. Dziś chciałbym napisać o rewolucyjnych zmianach dotyczących prospektu emisyjnego.

U podłoża tych zmian leżała opracowana przez SEG analiza kosztów i korzyści związanych z notowaniem spółki na giełdzie. Zdecydowana większość wniosków była całkowicie przewidywalna i intuicyjna (choć skala i struktura kosztów była niekiedy zaskakująca, zwłaszcza w rozbiciu na poszczególne grupy wielkości emitentów), ale jeden zaskoczył mnie całkowicie. Mianowicie byłem przekonany, że spółki giełdowe mają łatwiejszy dostęp do finansowania. Oczywiście znałem statystyki dotyczące nowych emisji i wiedziałem, że spółki nie realizują możliwości finansowania poprzez rynek kapitałowy, ale sądziłem, że przejrzysta spółka może łatwiej i taniej finansować się kredytem oraz pozyskiwać inwestorów strategicznych.

Okazało się jednak, że jest inaczej, że – co do zasady – banki nie uwzględniają w swoich modelach oceny ryzyka kredytowego faktu notowania spółki. I że inwestorzy omijają emitentów szerokim łukiem, gdyż procedury związane z przejmowaniem notowanej spółki są zbyt kosztowne i skomplikowane. Pojawiło się zatem pytanie, jak lepiej zbilansować koszty i korzyści związane z notowaniem. Tym bardziej że obniżenie kosztów byłoby bardzo trudne – obiektywnie wymogi wobec emitentów są uzasadnione dbałością o bezpieczeństwo rynku (choć pewne niedogodności wynikające z MAR zostaną usunięte, ale nie spowoduje to diametralnej zmiany). Pozostał zatem wątek podniesienia korzyści.

Stąd pojawiła się w SEG idea, że skoro spółki muszą ponosić tak wysokie koszty związane z przejrzystością informacyjną, to powinny w zamian dostać możliwość skonsumowania owoców tej przejrzystości, czyli łatwego podnoszenia kapitału, w szczególności bez konieczności sporządzania prospektu i – co ważniejsze – akceptacji tego dokumentu przez organ nadzoru. Idea ta pozornie brzmi rewolucyjnie, ale jest to raczej wynikiem błędu poznawczego niż obiektywnego osądu sprawy. Po prostu jesteśmy przyzwyczajeni, że akcje oferowane w sposób publiczny zawsze muszą przejść procedurę prospektową, ale jak się nad tym zastanowimy, to właściwie po co?

Wiadomo, że spółka notowana już dawno wszystko, co mogła, zaraportowała. W takim prospekcie jedyne sensowne informacje dotyczą nowej oferty, ale one oczywiście i tak muszą być przedstawione inwestorom, bo inaczej przecież nie mieliby na czym oprzeć swojej decyzji inwestycyjnej. Czyli odejście od procedury prospektowej nie będzie obniżać bezpieczeństwa rynku, bo wszelkie informacje i tak na rynku się znajdą. Będą jednak dwie bardzo istotne różnice: po pierwsze, publikowane będą dane uznane za ważne przez inwestorów, a nie przez urzędników, a po drugie – emitent będzie miał pełną kontrolę nad harmonogramem pozyskiwania kapitału. Nie będzie w nim największej niewiadomej, tj. czasu procedowania nadzorcy.

Bardzo się cieszę, że idea ta podzielona została przez Komisję Europejską, gdyż zmiana ta może bardzo istotnie wpłynąć na rozwój polskiego rynku kapitałowego. Spółki giełdowe notowane od 18 miesięcy będą mogły zrobić emisje bez limitu wartości i je dopuścić do obrotu bez sporządzania i akceptacji prospektu. W perspektywie najbliższych kilkunastu miesięcy zaczną się kończyć pieniądze w bankach (długotrwale ujemna realna stopa procentowa nie będzie sprzyjać oszczędnościom), pojawi się zatem konieczność powrotu na rynek kapitałowy i jeśli te perspektywy makroekonomiczne zbiegną się w czasie ze zmianami regulacyjnymi, to emitenci nareszcie będą mieli przewagę konkurencyjną nad podmiotami nienotowanymi.

Zaproponowane w Listing Act zmiany dotyczące prospektu emisyjnego są znacznie szersze. Przede wszystkim warto wskazać rozszerzenie katalogu przypadków, w których sporządzanie prospektu nie będzie konieczne, zwiększenie rozmiarów ofert bezprospektowych czy wprowadzenie nowego rodzaju uproszczonego prospektu (follow-on prospectus) dla spółek podnoszących kapitał na tzw. rynku rozwoju (w warunkach polskich jest to NewConnect), czy też prosty prospekt dla małych spółek (growth issuance document).

Najciekawszy jednak wątek dotyczy usprawnienia i poprawy weryfikacji i zatwierdzania prospektów przez krajowe organy nadzoru. Komisja Europejska będzie uprawniona do wydania aktów wykonawczych ograniczających inwencję nadzorców przy żądaniu dodatkowych (niewymaganych przepisami prawa) informacji oraz dyscyplinujących w zakresie terminów na podjęcie decyzji, wraz z określeniem potencjalnych konsekwencji dla organów nadzoru.

Na koniec warto wspomnieć o horyzoncie czasowym – zmiany wejdą w życie po roku od ich przyjęcia, czyli realnie możemy się spodziewać nowych regulacji w drugiej połowie 2024 r. Wydaje się to odległą perspektywą, ale w rzeczywistości czasu na przygotowanie spółki i inwestorów do nowych ofert publicznych nie jest dużo. Warto zacząć planować powrót do finansowania rynkowego jak najszybciej, aby być przygotowanym na sięgnięcie po alternatywne źródła finansowania, zanim stanie się to palącą koniecznością.

Felietony
Trudne relacje
Felietony
Zmiana perspektyw polityki Fedu
Felietony
Pracowita majówka polska
Felietony
Starożytne wskazówki dla współczesnych
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów