Jak pisałem w „Parkiecie" 18 czerwca, prowadzone są obecnie konsultacje dotyczące funkcjonowania „rynków rozwoju". Jest to standardowa procedura przeglądu skuteczności wprowadzonych wcześniej przepisów i jest ona szansą na dokonanie bardzo istotnych zmian mających na celu dopasowanie obciążeń regulacyjnych do wielkości rynków. Biorąc pod uwagę, że w Polsce notowane są głównie spółki małe i średnie, obszar ten jest szczególnie istotny.
Dla przypomnienia dodam, że wymogi MiFID i MAR przez samych ich twórców uznane zostały za mocno restrykcyjne, w związku z czym powstała koncepcja ich lżejszej wersji skierowanej właśnie do tzw. rynków rozwoju, co miało być jakąś formą rekompensaty za objęcie regulacjami rynków alternatywnych, czyli w naszym przypadku rynku NewConnect. Niestety, ta „lekkość" była bardzo iluzoryczna, zarówno z przyczyn formalnych (w momencie wejścia w życie MAR nie istniały jeszcze regulacje dotyczące rynków rozwoju), jak i merytorycznych (zakres ulg był bardzo ograniczony), w związku z czym jest bardzo dużo do zrobienia.
Podobnie jak w przypadku rewizji MAR, SEG wzięło na siebie ciężar wypracowania stanowiska. Opracowaliśmy projekt odpowiedzi i po konsultacjach ze spółkami członkowskimi przekazaliśmy je do opinii instytucji polskiego rynku kapitałowego. Część podmiotów na tym etapie nie zajęła stanowiska (Ministerstwo Finansów jako regulator i KNF jako instytucja nadzorcza będą to mogły zrobić w późniejszej fazie prac legislacyjnych), część pracowała nad własną odpowiedzią (GPW i Izba Domów Maklerskich), a część uznała, że ten zakres regulacji wykracza poza ich obszar kompetencyjny (KDPW). Ostatecznie zatem przekazane do ESMA stanowisko uwzględniało opinie inwestorów instytucjonalnych (Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami), indywidualnych (Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych – przy czym w kilku kwestiach zgłosiło ono zdanie odrębne), profesjonalistów rynku kapitałowego (Związek Maklerów i Doradców) oraz emitentów (SEG).
Najważniejsze z perspektywy polskiego rynku kapitałowego wydają się odpowiedzi na trzy pytania dotyczące: rynku obligacji, rynku mikroprzedsiębiorstw i tzw. pokrycia analitycznego małych spółek. W odniesieniu do rynku obligacji proponujemy uporządkowanie informacji dotyczących rynku pierwotnego i ułatwienie dokonywania transakcji. Gdyby w jednym miejscu były dostępne wszystkie informacje dotyczące oferowanych obligacji, gdzie jednocześnie możliwe byłoby dokonanie zapisu, wówczas obligacje rzeczywiście mogłyby stać się dostępne dla bardzo szerokiego grona inwestorów. W konsekwencji również rozwiązany byłby (przynajmniej częściowo) najważniejszy problem rynku wtórnego, jakim jest niska płynność – szeroki udział inwestorów indywidualnych w ofercie stymulowałby obrót wymuszony tysiącami zdarzeń losowych.
Drugi obszar dotyczy koncepcji powołania nowego rynku dla mikroprzedsiębiorstw. Idea ta jest konsekwencją objęcia regulacjami MAR i MiFID rynków alternatywnych, przez co najmniejsze spółki pozbawione zostały dostępu do finansowania za pośrednictwem rynku kapitałowego, gdyż spełnienie wymogów stało się zwyczajnie zbyt drogie i skomplikowane. A jednocześnie możliwe jest publiczne zbieranie środków w ramach crowdfundingu udziałowego (co z ekonomicznego punktu widzenia jest tożsame z ofertą akcji) do wartości 1 miliona euro rocznie bez konieczności spełnienia żadnych wymogów regulacyjnych. Zasadne wydaje się zatem, aby spółki o wartości kapitalizacji np. do 5 milionów euro mogły być dopuszczane do notowań na specjalnym rynku dla mikroprzedsiębiorstw.