Zielone kredyty szerzej dostępne dla klientów detalicznych i dla firm

W zasadzie już chyba wszystkie banki na polskim rynku mają w ofercie ekopożyczki służące finansowaniu projektów z zakresu energooszczędności czy odnawialnych źródeł energii. Takie zielone finansowanie może być bardziej atrakcyjne dla klientów.

Publikacja: 30.03.2023 21:00

Zielone kredyty szerzej dostępne dla klientów detalicznych i dla firm

Walka o klimat i czyste środowisko odbywa się właśnie teraz i to nasze pokolenie jest odpowiedzialne za to, jak wyglądać będzie przyszłość. Na to wyzwanie odpowiadają też banki, dostarczając bardzo różnego rodzaju ekoprodukty finansowe.

Na OZE w domach

Na co mogą liczyć klienci detaliczni? Tu bankowa oferta obejmuje przede wszystkim projekty związane energooszczędnym mieszkaniem czy ekologicznym transportem. Przykładowo BOŚ Bank udziela pożyczek na odnawialne źródła energii (w tym instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, magazyny energii, a nawet przydomowe stacje ładowania pojazdów elektrycznych), efektywność energetyczną i termomodernizację (np. instalacje pozwalające na przyłączenie do sieci ciepłowniczej czy gazowej, wymianę starych kotłów na nowe, wymianę okien i drzwi, itp.).

Na ekopożyczkę w BOŚ Banku mogą też liczyć gospodarstwa domowe prowadzące projekty w zakresie gospodarki wodnej i małej retencji – na budowę zbiorników na wodę opadową czy studni chłonnych, ale też ogródków deszczowych czy przydomowych oczyszczalni ścieków. Bank finansuje też zakupy ekologicznych środków transportu – w tym nowego lub używanego samochodu o napędzie elektrycznym lub hybrydowym, a także zakup roweru, hulajnogi lub innych pojazdów o napędzie elektrycznym.

Zielone hipoteki

Podobny wybór zielonych kredytów mają też klienci innych banków. Zwykle standardowa oferta tego typu obejmuje właśnie instalacje OZE, kotły centralnego ogrzewania, pompy ciepła, samochody i pojazdy elektryczne itp.

Coraz częściej pojawiają się też ekokredyty mieszkaniowe. Tak jest np. w Banku Pekao. Finansowana nieruchomość musi spełniać pewne warunki, np. musi być wyposażona w kolektory słoneczne, panele lub ogniwa fotowoltaiczne bądź pompy ciepła.

Z kolei BNP Paribas wspiera swoich klientów poprzez zieloną hipotekę, w ramach której mogą oni liczyć na atrakcyjne warunki kredytu na zakup nieruchomości z certyfikatem Zielony Dom, przyznawanym przez Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego PLGBC. Bank włączył certyfikat do swojej oferty jako jedno z kryteriów udzielania kredytu o obniżonej marży.

Popyt jest spory

– Jako bank obserwujemy duży popyt na produkty finansowe o charakterze zrównoważonym. To jeden z najbardziej przyszłościowych wymiarów rynku ze względu na presję regulacyjną i dynamikę procesów w ramach łańcuchów dostaw. W ostatnim czasie kluczowe znaczenie mają także czynniki optymalizacji energetycznej i termalnej – zaznacza Tycjan Bielecki, dyrektor zarządzający w Santander Bank Polska. – Posiadamy szeroką ofertę dla klientów detalicznych i sektora MŚP. Staramy się każdorazowo dopasowywać charakter produktów do specyfiki klienta – dodaje.

Na szeroki wybór różnych instrumentów na swoje ekoprzedsięwzięcia mogą też liczyć właśnie firmy. Przykładowo Alior Bank klientom MŚP wprowadzającym nowoczesne rozwiązania minimalizujące wpływ prowadzonej działalności na środowisko oferuje bizneskredyt. Środki przedsiębiorca może przeznaczyć m.in. na zakup i montaż paneli fotowoltaicznych, zakup samochodów niskoemisyjnych (mogą to być zarówno samochody osobowe, jak i dostawcze), termomodernizację budynków, zakup i montaż nowego niskoemisyjnego źródła ciepła, redukcję śladu węglowego, itp.

Banki mają też specjalnie skrojoną ofertę dla przedsiębiorców z sektora energetycznego, które specjalizują się w budowie elektrowni fotowoltaicznych i farm wiatrowych. – Proponujemy długoterminowy kredyt inwestycyjny wraz z możliwością skorzystania z dodatkowych narzędzi, jak kredyt na VAT, gwarancje, akredytywy, transakcje zabezpieczające stopę procentową – informuje Alior Bank.

Promocyjne warunki

Istotne, że zielone finansowanie dla MŚP może być także atrakcyjne cenowo wobec finansowania o charakterze ogólnym. Przykładowo w mBanku, realizując strategię ESG, firmy, które wydadzą pożyczone pieniądze na cele ekologiczne, nie zapłacą prowizji za udzielenie pożyczki, a jej marża będzie o 1 pkt proc. niższa (i obecnie wyniesie 3,9 proc. przy kredycie powyżej 30 tys. zł).

W Santander Banku struktura ekokredytów po części oparta jest na uzupełnieniu własnego komercyjnego finansowania banku o dopłaty publiczne (np. program „Mój elektryk”). – Obserwując dynamikę popytu na innych rynkach europejskich, widać, że zrównoważone finansowanie to stosunkowo młody i dynamicznie rosnący obszar, w którym ogromne znaczenie będzie miała „bankowalność” systemowych zachęt i programów wsparcia – wyjaśnia dyrektor Bielecki.

Bank Pekao stara się dostarczać na rynek konkurencyjną ofertę w zakresie programów gwarancyjnych oraz preferencyjnego finansowania. W 2022 r. jako jedyny bank komercyjny w Polsce otrzymał gwarancję kredytową Paneuropejskiego Funduszu Gwarancyjnego (PGF) umożliwiającą udzielanie kredytów oraz ich refinansowanie na wyjątkowo korzystnych warunkach. Gwarancja PFG pozwalała na zabezpieczenie 70 proc. kapitału i odsetek, obniżenie marży kredytowej oraz nie wymagała dostępnego limitu pomocy de minimis.

898 mld USD

wyniosła wartość emisji obligacji ESG w 2022 r. na światowych rynkach. To cztery razy więcej niż w 2022 r. – pokazuje raport think tanku New Financial

Na globalnych rynkach green bonds stały się bardzo popularne. W Polsce mają duże pole do rozwoju

Łączna wartość emisji obligacji powiązanych z kryteriami ESG wzrosła na świecie w ostatnich latach czterokrotnie, z 217 mld dolarów w 2018 r. do 898 mld dolarów w 2022 r. – wynika z najnowszego raportu „Benchmarking ESG in banking & finance” . Liderem w tym względzie jest Europa – odpowiada za 46 proc. wszystkich emisji obligacji ESG (choć dla obligacji ogółem to 23 proc.).

Z danych przygotowanych na zlecenie Ministerstwa Finansów wynika, że w Unii Europejskiej najbardziej zaangażowane pod względem zielonych obligacji (green bonds) są takie kraje jak Francja czy Niemcy. Na koniec 2021 r. (najbardziej aktualne dane) wartość takich emisji sięgnęła po ok. 160 mld dolarów. W Holandii było to 80 mld dolarów, a w Hiszpanii – ok. 50 mld dolarów.

Polska na tym tle wypada skromnie, choć to polski rząd był pierwszym na świecie, który sprzedał zielone obligacje skarbowe w 2016 r. Od tego czasu rynek rozwijał się raczej powoli, na koniec 2021 r. łączna wartość emisji wyniosła ok. 10 mld dolarów, a polscy emitenci to raczej wąskie grono.

Jednocześnie eksperci podkreślają, że nasz rynek charakteryzuje się bardzo dużym potencjałem do dalszego rozwoju emisji zielonych obligacji korporacyjnych, komunalnych i samorządowych.

– Potrzeby inwestycji w zrównoważony transport, efektywne energetycznie budynki czy zielone technologie we wszystkich sektorach gospodarki są ogromne – ocenia Maria Krawczyńska, dyrektorka departamentu CSR i zrównoważonych finansów w Banku BNP Paribas.

– Trendy związane z transformacją energetyczną czy szeroko rozumianym zrównoważonym rozwojem będą wspierały rozwój rynku zielonych obligacji w Polsce, dostarczając nowych projektów do finansowania w tej formule – zauważa Kamil Witkowski, dyrektor ds. organizacji emisji obligacji w Santander Banku Polska.

Potencjał więc jest duży, a zielone papiery mogą być najlepszym wyborem dla firm, które planują konkretne inwestycje chroniące klimat lub środowisko (tylko na takie przedsięwzięcia można bowiem przeznaczyć pieniądze pozyskane z emisji). Jednocześnie zielone obligacje są doskonałym uzupełnieniem bankowego kredytu. Mogą posłużyć jako sposób na zebranie przez firmę wkładu własnego i w ten sposób zwielokrotnić wartość finansowania.

Zielone obligacje muszą przy tym spełniać określone standardy, w tym dotyczące tego, jakie cele mogą być dzięki nim finansowane. Tylko wtedy inwestorzy mogą uniknąć ryzyka pseudoekologicznego marketingu, czyli tzw. greenwashingu. – Formuła zielonych obligacji wymaga dokładnego określenia zielonych projektów, wspierających cele środowiskowe, oraz późniejszego raportowania przez emitenta pozytywnych skutków inwestycji, np. unikniętych emisji CO2 – przypomina Maria Krawczyńska z BNP Paribas. – Dodatkowo kryteria stawiane inwestycjom są oceniane przez zewnętrznych ekspertów w formie Second Party Opinion – zaznacza.

To doceniają głównie duzi inwestorzy instytucjonalni, szczególnie fundusze inwestycyjne i banki rozwojowe. Polskie firmy produkujące zielone technologie czy poprawiające efektywność swoich procesów i budynków mogą poprzez zielone obligacje zwiększyć zainteresowanie inwestorów swoim długiem. – W porównaniu z emisją zwykłych obligacji te zielone łatwiej znajdują nabywców. Widać to szczególnie na rynkach europejskich, gdzie duzi inwestorzy przykładają wagę do „zazieleniania” swoich portfeli. Zmiany w tym kierunku przyspieszają unijne przepisy, takie jak taksonomia czy SFDR. Większe zainteresowanie potencjalnych inwestorów może przekładać się na niższe koszty pozyskania kapitału. Zielone obligacje pomagają też zadbać o wizerunek firmy jako ekologicznie zaangażowanej – zaznaczają eksperci mBanku. ACW

Parkiet

ESG
W raportach ESG jest wiele do nadrobienia
ESG
WIG-ESG umiera po cichu. Co dalej?
ESG
Zimny prysznic dla zwolenników ESG
ESG
Firmy przygniecione legislacyjnymi zmianami
ESG
Raportowanie niefinansowe. Jak radzą sobie spółki?
ESG
Politykom powinno zależeć na rynku kapitałowym