Wiatrowe nadzieje Polenergii. Aukcja kluczem do sukcesu

Aukcja dla kolejnych morskich farm wiatrowych ma odbyć się pod koniec tego roku. Jednak są jeszcze ryzyka, które mogą przeszkodzić w jej przeprowadzeniu. O przełamanie barier apeluje Dominika Kulczyk.

Publikacja: 26.06.2025 06:00

Dominika Kulczyk włącza się w batalię o kluczową aukcję dla polskiej energetyki.

Dominika Kulczyk włącza się w batalię o kluczową aukcję dla polskiej energetyki.

Foto: Fot. Piotr Porębski/mpr

Ważą się losy aukcji dla morskich farm wiatrowych (offshore), tych, które powstaną po 2030 r. i mogą wypełnić lukę wytwórczą w polskim systemie energetycznym. Kluczem do ciągłości rozwoju tej branży będzie tegoroczna aukcja. Dominika Kulczyk, główna akcjonariuszka giełdowej Polenergii, apeluje na łamach „Parkietu” o przeprowadzenie aukcji zgodnie z harmonogramem.

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki ogłosi rozpoczęcie aukcji. Uczestnicy mogą zgłosić swoje oferty, a aukcję wygra ten, który zadeklaruje najniższą cenę energii. – Jesteśmy w bardzo ważnym momencie dla przyszłości polskiej energetyki, a także dla wykorzystania tych ogromnych inwestycji przez krajowe firmy wykonawcze – mówi nam Dominika Kulczyk.

Czytaj więcej

Firmy oczekują aukcji dla morskich wiatraków w tym roku

Nasza rozmówczyni podkreśla, że bez rozstrzygniętej aukcji w 2025 r. trudno będzie znacząco zwiększyć udział polskich wykonawców w projektach offshore z uwagi na ewentualną kumulację zamówień w latach 2026 i 2027. – Aby móc osiągnąć poziom local content (udział polskich firm w łańcuchu dostaw) bliski 50 proc., potrzebna jest aukcja w 2025 r. – przekonuje Dominika Kulczyk. Podkreśla, że interes państwa polskiego, rodzimych przedsiębiorstw oraz prywatnych inwestorów jest ten sam – udana aukcja pod koniec tego roku. – Dla Polski oznacza to zwiększenie szans na jak najszybsze zasypanie luki energetycznej i realne postępy w transformacji energetycznej – podkreśla. Wskazuje, że dla krajowych firm wykonawczych to możliwość rozłożenia zamówień pomiędzy aukcjami w latach 2025 i 2027 i okazja do zwiększenia stopnia polonizacji offshore. – Dla inwestorów to sygnał stabilności otoczenia dla gigantycznych prywatnych środków angażowanych na kolejne 30 lat – dodaje.

Dominika Kulczyk argumentuje w kontekście projektowanej nowelizacji ustawy, że projekty offshore – zarówno te realizowane przez prywatnych inwestorów, jak i przez spółki Skarbu Państwa – korzystają z finansowania dłużnego przy znaczącym zaangażowaniu instytucji finansowych z całego świata. – Powinniśmy zapewnić jak najzdrowsze warunki aukcyjne w 2025 r. To element decydujący nie tylko o powodzeniu aukcji, lecz także o możliwości pozyskania finansowania bankowego w kolejnym etapie – mówi.

Do końca 2030 r. powstaną projekty morskich farm wiatrowych w ramach pierwszej fazy o mocy blisko 6 GW i ich przyszłość nie jest zagrożona. Z kolei los projektów po 2030 r. będzie zależał m.in. od tegorocznej aukcji.

Tymczasem analiza Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej dotycząca wartości określających możliwy do osiągnięcia poziom mocy zainstalowanej i produkcji energii w Polsce wskazuje, że potencjał morskich farm wiatrowych wynosi 33 GW, przy oczekiwanej średniej rocznej produkcji energii na poziomie 130 TWh.

Szansa, że aukcja się odbędzie, rośnie. Rząd kończy prace nad nowelizacją ustawy o morskich farmach wiatrowych, która ułatwi przystąpienie do aukcji, a inni rynkowi gracze poza Polenergią także już zapowiedzieli swoje uczestnictwo.

Polenergia podkreśla także, że każde wyhamowanie procesu może mieć negatywne skutki w przyszłości. 

Energetyka
Byli sternicy Tauronu bez absolutorium
Energetyka
Sejm przyjął ułatwienia dla lądowych wiatraków z poprawką o mrożeniu cen prądu
Energetyka
Firmy oczekują aukcji dla morskich wiatraków w tym roku
Energetyka
PGE ma oko na mały atom i aukcje morskich farm wiatrowych
Energetyka
Wyścig z czasem małego biznesu
Energetyka
Hybrydowe OZE mają być szansą dla Enei