Skokowo rośnie liczba punktów ładowania aut elektrycznych

Nad Wisłą jest ich już około 5,6 tys. Potrzeby rynku i ambicje firm, które budują sieci ładowarek, są jednak znacznie większe. Dziś inwestycje najbardziej utrudnia brak odpowiednich mocy przyłączeniowych, programów wsparcia i mały udział aut elektrycznych w liczbie ogółem jeżdżących po polskich drogach.

Publikacja: 24.06.2023 15:14

Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych do 2030 r. liczba punktów ładowania pojazdów el

Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych do 2030 r. liczba punktów ładowania pojazdów elektrycznych w Polsce wzrośnie do prawie 100 tys.

Foto: Fot. shutterstock

Na koniec maja funkcjonowało w Polsce ponad 2,8 tys. ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych, na których znajdowało się prawie 5,6 tys. ładowarek – wynika z danych PSPA i PZPM. W obu przypadkach to o ponad 10 proc. więcej, niż odnotowano na koniec 2022 r. Pozytywne zmiany zachodzą też w strukturze rynku. – Operatorzy infrastruktury ogólnodostępnej instalują coraz więcej szybkich stacji ładowania prądem stałym (punkty ładowania DC – red.). Od początku roku ich udział w sieci ładowarek wzrósł z 29 do 31 proc. – zauważa Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA. Jego zdaniem to świetny wynik, biorąc pod uwagę, że inwestycje w szybkie ładowarki wiążą się ze znacznie wyższymi wydatkami niż w urządzenia na prąd zmienny (punkty ładowania AC).

Dynamicznie rośnie też flota elektrycznych pojazdów. Aut osobowych z takim napędem jest już 76,7 tys., dostawczych i ciężarowych 4,2 tys., autobusów prawie 0,9 tys., motocykli i motorowerów 17,5 tys., a elektrycznych pojazdów mikro i innych ponad 0,7 tys. – Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki rejestracji pojazdów elektrycznych w Polsce, trzeba podkreślić, że w przypadku samochodów osobowych wzrost rok do roku jest blisko dwukrotny i że ta tendencja utrzymuje się przez ostatnie miesiące – twierdzi Jakub Faryś, prezes PZPM.

Moce przyłączeniowe

Na krajowym i zapewne regionalnym rynku infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych liderem jest GreenWay Polska. Podmiot ten posiada obecnie około 1,6 tys. publicznych punktów ładowania, z czego prawie 1,2 tys. nad Wisłą. Warto też zauważyć, że klienci spółki mają do dyspozycji łącznie prawie 140 tys. stacji ładowania w 35 tys. lokalizacji w całej Europie dzięki usłudze roamingu międzynarodowego. – Skupiamy się na instalacji nowych i przebudowie obecnych stacji na urządzenia o mocach powyżej 100 kW. Łącznie do 2026 roku planujemy oddanie 1,5 tys. nowych punktów ładowania (łącznie z tymi zainstalowani w tym roku) – informuje Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska.

Dodaje, że firma stawia na dalszą rozbudowę własnej sieci szybkiego i ultraszybkiego ładowania. Jej celem jest też zapewnienie najbardziej konkurencyjnej na rynku oferty dla klientów indywidualnych i flotowych w zakresie publicznych usług ładowania. Ponadto chce zapewnić kompleksowe wsparcie w zakresie budowy i utrzymania własnej infrastruktury dla firm posiadających lub planujących rozbudowę elektrycznej floty. GreenWay Polska w latach 2011–2022 zainwestował w budowę własnej sieci ponad 190 mln zł. W kolejnych kilku planuje przeznaczyć ponad 400 mln zł na realizację następnych projektów, co ma pozwolić wybudować około 1 tys. nowych stacji.

– Biznes usług ładowania nie przynosi jeszcze zysków pozwalających na uzyskanie zwrotu z zainwestowanego kapitału. Możliwość uzyskania takich zysków pojawi się dopiero wtedy, kiedy istotnie wzrośnie liczba pojazdów elektrycznych na polskich drogach, co przełoży się na wzrost poziomu wykorzystania stacji ładowania – mówi Czyżewski. Według niego nastąpi to za kilka lat. Za realne uważa prognozy PSPA mówiące o tym, że do 2030 r. liczba punktów ładowania w Polsce wzrośnie do prawie 100 tys. Żeby do tego doszło, muszą być spełnione dwa warunki. Po pierwsze, nadal musi w dużym tempie rosnąć liczba nowych aut elektrycznych, a po drugie, konieczne jest zapewnienie przez operatorów systemu dystrybucyjnego odpowiednich mocy przyłączeniowych.

– Największą szansą rozwojową dla elektromobilności jest trwałe włączenie jej w strategiczne polityki UE. Oznacza to długoterminowe wsparcie finansowe, instytucjonalne i prawne – elementy niezbędne dla przeprowadzenia tej wielkiej zmiany – twierdzi Czyżewski. Z kolei do największych barier rozwoju rynku zalicza dziś brak odpowiednich mocy przyłączeniowych. Pewne problemy stwarza także polityka energetyczna Polski, a zwłaszcza tempo konwersji wytwarzania węglowego na rzecz OZE i atomu, co w przyszłości może spowodować, że nad Wisłą prąd będzie drogi.

Czytaj więcej

Spółki automotive wciąż korzystają z ożywienia w motoryzacji

Kluczowy będzie popyt

Silną pozycję na rynku elektromobilności ma firma EV Plus Poland. Obecnie posiada 246 stacji i 439 punktów ładowania. Spółka liczy na to, że ten rok będzie w jej prawie siedmioletniej historii najlepszy pod względem liczby uruchomionych ładowarek. Jej strategia opiera się na budowie sieci własnych stacji oraz stacji montowanych wraz z inwestorami prywatnymi i instytucjonalnymi. – Całościowe podejście do potrzeb klienta, a także sieci ładowania pojazdów elektrycznych jest strategią oraz misją, jaką grupa przyjęła na samym początku swojego istnienia, i jesteśmy jej całkowicie oddani – przekonuje Piotr Czerwonka, rzecznik EV Plus Poland. Przyznaje, że inwestycje w elektromobilność są kosztowne. W efekcie zysk z nich – w krótkim i średnim terminie – będzie uzależniony od dofinansowań do zakupu stacji i punktów ładowania dla klientów instytucjonalnych, a także od wsparcia, jakie będzie dawał sektor bankowy i usług finansowych.

Według EV Plus Poland rozwój branży elektromobilności w Polsce najbardziej utrudnia brak stałych dofinansowań do zakupu stacji ładowania dla firm i trudności w przyłączeniu stacji do sieci energetycznej. Ale nie tylko. – Wiele banków i firm leasingowych nie rozumie, czym jest stacja do ładowania pojazdów elektrycznych i zdarzają się odmowy finansowania dla klientów nie z powodu niezdolności klienta do zaciągnięcia zobowiązania, ale z powodu niechęci do finansowania samych urządzeń. Także ubezpieczenie stacji ładowania, w tym tej ogólnodostępnej, nie jest w chwili obecnej łatwym zadaniem – twierdzi Czerwonka.

Wśród giełdowych spółek silną pozycję na rynku e-mobility ma Orlen. Na koniec marca grupa posiadała w Polsce i regionie 600 punktów ładowania. Ile ma ich dziś i ile pieniędzy chce zainwestować w ten biznes – do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu” – nie odpowiedziała. Odpowiedzi nie przesłał też Tauron i Noxo Energy. Udzielił ich za to MOL Group. – Do roku 2025 planujemy osiągnąć 500 punktów ładowania, stając się jednym z wiodących dostawców usług mobilnych w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – deklaruje koncern. Dla porównania na koniec 2022 r. w całej europejskiej sieci stacji paliw grupy i w jej nowej siedzibie zainstalowano 241 ładowarek. – W Polsce dysponujemy obecnie 24 punktami ładowania, a do końca roku liczba ta sięgnie 27. W przyszłości planujemy włączyć te urządzenia do sieci MOL Plugee – informuje koncern. Jego zdaniem o tempie dalszego rozwoju rynku zadecyduje popyt.

Czytaj więcej

Wysokie ceny aut i brak ładowarek hamują rozwój elektromobilności

Małe udziały

Niedawno własną sieć zaczęła budować grupa Polenergia. Obecnie posiada w Polsce 22 ogólnodostępne punkty ładowania na 15 stacjach. Na odbiory czeka już kolejnych 14 punktów na 10 nowych stacjach. W sieci powinny pojawić się na przełomie czerwca i lipca. – Jesteśmy na etapie budowy kilkudziesięciu ogólnodostępnych lokalizacji do końca tego roku. Skupiamy się jednak na komunikacji tego, co już udało nam się osiągnąć, ponieważ nawet najbardziej ambitne plany na rynku e-mobility często są weryfikowane przez możliwości lokalnych operatorów sieci dystrybucyjnej – mówi Artur Kalicki, członek zarządu Polenergii eMobility. Jego zdaniem pomimo dość niewielkiej liczby w pełni elektrycznych aut w Polsce jest duży niedobór infrastruktury ładowania. Grupa oprócz rozwoju ogólnodostępnej sieci prowadzi działania o charakterze komercyjnym w zakresie sprzedaży usług i produktów z branży e-mobility swoim partnerom biznesowym i klientom, którzy elektryfikują posiadane floty.

Punktów ładowania na razie nie ma grupa Unimot. Być może pierwsze pojawią się na jej stacjach paliw w tym roku. Spółka zauważa, że rynek paliw alternatywnych dopiero się u nas rozwija. – Oczywiście musimy być gotowi na jego rozwój i już dziś analizujemy, jak mogą wyglądać stacje paliw w przyszłości, by wychodziły naprzeciw potrzebom klientów. Śledzimy trendy na rynku i będziemy się do nich elastycznie dostosowywać w przyszłości – przekonuje Robert Nowek, dyrektor zarządzający siecią Avia w Polsce i Ukrainie należącą do grupy Unimot. Jego zdaniem wzrost sprzedaży tradycyjnych paliw powinien ulec wyhamowaniu w najbliższych 10 latach. Będzie to m.in. konsekwencja rosnących obciążeń podatkowych związanych ze śladem węglowym, a także standardowym cyklem wymiany starzejących się pojazdów. Ponadto zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi nastąpi dopiero po 2035 r. – Obecnie jest ok. 73 tys. samochodów elektrycznych na około 25 mln wszystkich zarejestrowanych w kraju, więc cały czas mówimy o znikomym udziale rynkowym. Wszystko wskazuje na to, że całkowite wyeliminowanie paliw kopalnych z transportu będzie możliwe nie wcześniej niż za 20–30 lat – twierdzi Nowek.

Własnej sieci ładowarek od pewnego czasu pozbywa się grupa PGE. „Znacząca część infrastruktury ładowania pojazdów ma już nowych operatorów. W ramach postępowania likwidacyjnego prowadzone są dalsze negocjacje warunków sprzedaży pozostałej części” – informuje biuro prasowe PGE. W branży elektromobilności szans na rozwój upatruje za to Enea, która posiada dziś 10 punktów ładowania, a do połowy 2024 r. planuje uruchomić kolejnych 10 punktów.

Energetyka
Rosną prognozy wycen spółek energetycznych
Energetyka
EDF proponuje kapitałowe wsparcie kolejnego atomu
Energetyka
Unijna kasa na sieci dystrybucyjne
Energetyka
Spółki energetyczne nie zapłacą za mrożenie cen energii. Jest deklaracja rządu
Energetyka
EC Będzin sprzeda elektrociepłownię? Jest chętny kupiec
Energetyka
Największy producent energii w Polsce notuje mniejszy zysk rok do roku