Reklama

PPK nadal rosną. Oszczędzający zarobili

Przybywa uczestników programu. Oszczędzający od początku mają na kontach nawet o 200 proc. więcej niż wpłacili. Eksperci dobrze oceniają perspektywy PPK.

Publikacja: 29.12.2025 05:40

PPK nadal rosną. Oszczędzający zarobili

Foto: Adobe Stock

Wedle najświeższych oficjalnych danych, na koniec listopada łączna wartość aktywów netto zgromadzonych w Pracowniczych Planach Kapitałowych sięgnęła 43,19 mld zł. Była o 590 mln zł wyższa niż miesiąc temu. Można się spodziewać, że 2025 r. PPK zakończyły z aktywami o wartości blisko 44 mld zł. Poprzedni rok zamknęły z 30,3 mld zł. Oznacza to, że w ciągu roku zyskały blisko 14 mld zł, czyli ok. 45 proc.

Rośnie też liczba uczestników PPK. Na koniec listopada z programu aktywnie korzystało 4,08 mln pracowników. W samym zeszłym miesiącu dołączyło do niego prawie 38,2 tys. osób. Łączna partycypacja to 56,46 proc., trzeba jednak pamiętać, że to wyliczenie dotyczy tylko tych firm i instytucji, które uruchomiły u siebie PPK. Szacuje się, że do uczestnictwa w tym programie uprawnionych jest 11,5 mln pracowników.

Tym, co przyciąga pracowników do PPK są m.in. solidne zwroty z oszczędności. Wedle szacunków portalu mojePPK.pl przykładowy uczestnik tego programu oszczędzający od grudnia 2019 r. (z pensją do końca 2023 r. 5300 zł, a od 2024 r. 7000 zł) uzyskał stopę zwrotu wynoszącą od 138 do 198 proc.

Czytaj więcej

Jest dobrze, ale mogło być lepiej. W 2026 r. będzie nad czym pracować
Reklama
Reklama

To był szczodry rok

– 2025 r. jest dla polskiego rynku kapitałowego wyjątkowo szczodry, co bezpośrednio przekłada się na wyniki blisko z nim związanych PPK. Tegoroczne stopy zwrotu tych funduszy wahają się w przedziale od 10 do ponad 24 proc. Wyniki te zależą od horyzontu inwestycyjnego, ponieważ PPK – jako fundusze cyklu życia – alokują aktywa zgodnie z zasadą: im bliżej wieku emerytalnego uczestnika, tym mniejsze ryzyko. Największymi zyskami cieszą się zatem najmłodsi oszczędzający, których portfele w przeważającej części składają się z akcji – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE, prezes zarządu IZFiA.

Zwraca uwagę na tegoroczny wzrost wartości aktywów, o 13 mld zł, do ponad 43 mld zł, na koniec listopada. – Świetna konstrukcja produktu, w której do wpłat uczestnika dokładają się pracodawca i państwo, przy minimalnych opłatach i braku podatku od zysków kapitałowych, spotkała się z rewelacyjną koniunkturą na GPW. Dzięki temu ponad 4 mln Polaków, budując swoją wiedzę o inwestowaniu, doświadcza dynamicznego pomnażania długoterminowych oszczędności – mówi Małgorzata Rusewicz. – Sądzę, że te pozytywne doświadczenia przełożą się na dalszy wzrost zainteresowania programem. W tym roku do PPK dołączyło około 390 tys. osób, mam nadzieję, że w kolejnym roku ta liczba będzie jeszcze wyższa – dodaje.

Także zdaniem dr Marcina Wojewódki, prezesa Instytutu Emerytalnego, to był z pewnością dobry rok dla PPK. – Zanotowaliśmy stabilny i zauważalny wzrost aktywów w zarządzaniu, a także powoli, ale konsekwentnie zwiększającą się liczbę uczestników PPK. Instytucja PPK na trwałe weszła do polskich zakładów pracy i chociażby w zakresie wielkości zgromadzonych aktywów jest już większa niż jej starszy brat, czyli PPE – uzasadnia dr Wojewódka.

Ocenia, że PPK z pewnością przyczyniły się i przyczyniają do zwiększenia długoterminowych oszczędności Polaków, ale jest daleki od huraoptymizmu. Zwraca uwagę, że PPK były adresowane do ponad 11 mln obywateli, a w programie są 4 mln rachunków, przy czym część uczestników ma więcej niż jeden rachunek. – Dalej jesteśmy na etapie rozwoju tego rozwiązania, ale jest to już rozwój stabilny i w miarę konsekwentny. Można by rzec organiczny – mówi Wojewódka.

Ekspert IE nie dostrzega jakichś spektakularnych wydarzeń na rynku PPK w mijającym roku. Jest powolny proces konsolidacji dostawców produktów PPK, ale to było wiadome od uruchomienia tego programu. – Większych zmian spodziewałbym się dopiero w przyszłości, chociażby w 2027 r., przy okazji ponownego automatycznego zapisu do PPK – mówi prezes Wojewódka.

– Zakładając, że sytuacja na giełdzie będzie sprzyjająca, wartość aktywów PPK powinna przekroczyć w grudniu przyszłego roku 55 mld zł, a może nawet zbliży się do 60 mld zł. Zakładam też, że liczba uczestników nadal będzie się zwiększać, podobnie jak to miało miejsce w ostatnich 12 miesiącach. Większy przyrost liczby uczestników powinien mieć miejsce w 2027 r., gdy przeprowadzony zostanie kolejny automatyczny zapis pracowników do PPK – mówi Oskar Sobolewski, ekspert emerytalny. – Chciałbym, żeby w 2026 r. ustawodawca w końcu zwaloryzował wysokości zasileń ze środków publicznych zwłaszcza dopłaty rocznej – dodaje.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rekordy w PPK, ale wielu Polaków nęci wypłata przed świętami

Przewidywać przyszłości nie chce Rusewicz. – Przy obecnych wysokich wycenach aktywów trudno oczekiwać identycznej dynamiki wzrostów w nadchodzącym roku. Niemniej jednak, prognozy analityków pozostają optymistyczne – mówi szefowa IGTE i IZFiA.

Zwraca uwagę, że w przyszłym roku czeka nas rządowy przegląd PPK. – Będzie to doskonała okazja do merytorycznej dyskusji o tym, jak dalej usprawniać ten system. Warto zastanowić się nad rozwiązaniami, które zatrzymają kapitał w programie na dłużej, na przykład częstszym zapraszaniem do uczestnictwa czy zachęcaniem do korzystania z efektu procentu składanego zamiast przedwczesnych wypłat – mówi Małgorzata Rusewicz. Wskazuje, że kluczową rolę w rozwoju PPK odgrywają pracodawcy. I dodaje, że wszelkie zmiany powinny być jednak wprowadzane w drodze szerokiego konsensusu, by wzmacniać zaufanie do systemu i szanować prawo obywateli do swobodnego dysponowania swoim majątkiem.

Wojewódka zwraca uwagę, że na wielkość aktywów zgromadzonych w PPK wpływa kilka czynników. Są to oczywiście przede wszystkim nowe wpłaty do PPK, ale także wyniki inwestycyjne wypracowywane z już zgromadzonych środków. – W 2026 r. spodziewam się dalszego organicznego wzrostu aktywów w ramach PPK, ale o tym ile miliardów czy dziesiątek miliardów złotych będziemy mieli w PPK na koniec 2026 r. zadecyduje przede wszystkim geopolityka oraz czynniki zewnętrzne, niezależne od PPK jako takich – mówi szef IE.

Wojewódka przewiduje dalszą konsolidację rynku usługodawców PPK, ale nie przesądza czy nastąpi to już w 2026 r., czy dopiero w 2027 r., po kolejnym autozapisie pracowników do programu. Ekspert Instytutu Emerytalnego sceptycznie podchodzi do postulatów wprowadzenia dodatkowych zachęt, czy to w PPK, czy w innych produktach długoterminowego oszczędzania. – Przecież te wszystkie zachęty choćby w zakresie podatkowym, w postaci partycypacji pracodawcy, zasileń ze środków Funduszu Pracy czy zwolnienia z podstawy wymiaru składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne już tu są. Co jeszcze miałoby się pojawić na stole? – zastanawia się Wojewódka.

Jego zdaniem mamy inny problem z długoterminowym oszczędzaniem oraz emeryturami w Polsce. – Tym problemem są politycy, a właściwie populiści. Niestety nasza klasa polityczna, i to prawie z każdej strony sceny politycznej uważa, że najlepszym sposobem zabezpieczenia emerytalnego Polaków jest dosypywanie obietnic wyborczych, a nie wspieranie takich rozwiązań jak PPK, PPE, IKE czy IKZE. Przecież te wszystkie tzw. 13. i 14. emerytury, renty wdowie, dodatki emerytalne dla strażaków ochotników i sołtysów są w dużym stopniu sposobem na pozyskanie elektoratu na najbliższe wybory. Nie chodzi tu o długotrwały efekt i zwiększenie zabezpieczenia emerytalnego naszych obywateli – rozkłada ręce Wojewódka.

Reklama
Reklama

Jak pobudzić inne programy?

– W danych za I połowę mijającego roku widać, że zarówno liczba aktywów, jak i posiadaczy IKE, IKZE oraz OIPE rośnie. Mam wrażenie, że w II połowie 2025 r. o indywidualnych produktach mówiło się więcej, co powinno się przełożyć na większą liczbę ich uczestników i aktywa na koniec grudnia tego roku. Dane KNF pokażą za jakiś czas, jak to ostatecznie wyglądało – mówi Sobolewski.

Jego zdaniem warto w kolejnych latach w większym stopniu wyjaśniać i pokazywać, na czym polega oszczędzanie w tych trzech programach i dlaczego tak ważna jest regularność, a więc oszczędzanie przez cały rok, a nie dopiero pod koniec roku.

– W kontekście innych form oszczędzania należy pochylić się nad IKZE. Produkt ten stracił na atrakcyjności po obniżeniu podstawowej stawki PIT z 17 do 12 proc. Dla wielu osób zarabiających w pierwszym progu podatkowym korzyść podatkowa stała się mniej odczuwalna – uważa Rusewicz. Jej zdaniem jednym z pomysłów na uatrakcyjnienie IKZE mogłaby być redukcja lub likwidacja 10-proc. zryczałtowanego podatku dochodowego pobieranego przy wypłacie środków.

– Produkty takie jak IKE czy IKZE, będąc w pełni dobrowolnymi, siłą rzeczy są adresowane do osób, które po prostu stać na odłożenie jakiejś części swoich bieżących zarobków na okres późniejszy. Oczywiście wsparciem są tutaj zachęty podatkowe tak w IKE, ale dane o liczbie oszczędzających pokazują, że nie są one zadowalające – mówi Wojewódka.

W jego ocenie ustawodawca nie pomaga zbytnio w rozwoju tych dwóch produktów, na przykład wprowadzając najpierw OIPE, a za chwilę OKI, które w pierwszym przypadku są w pewnym sensie konkurencją dla IKE, w drugim zaś pozwalają osiągnąć podobną do nich optymalizację podatkową, ale bez konieczności zamrażania środków na kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. – Zamiast działań pobudzających i popularyzujących oszczędzanie w ramach IKE czy IKZE, mamy więc swoiste rzucanie im kłód pod nogi – mówi szef IE.

Emerytura
Rekordy w PPK, ale wielu Polaków nęci wypłata przed świętami
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Emerytura
IKE daje coraz większe możliwości. Jest nowy limit wpłat
Emerytura
Zmiana limitów IKZE
Emerytura
Ważna informacja dla Polaków. Rząd zmienia limity wpłat na IKZE
Emerytura
Kiepska ocena naszego systemu emerytalnego
Emerytura
Coraz więcej Polaków oszczędza na emeryturę
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama