Paweł Mizerski, Uniqa TFI: Pamiętajmy o korzyściach z IKE i IKZE

Stopa zastąpienia będzie spadać, dlatego warto skorzystać z rozwiązań III filaru emerytalnego. Dają one namacalne korzyści fiskalne, z których grzech nie skorzystać – mówi Paweł Mizerski, wiceprezes i dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Uniqa TFI.

Publikacja: 08.12.2022 18:03

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z Parkietu” był Paweł Mizerski, wicepreze

Gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z Parkietu” był Paweł Mizerski, wiceprezes i dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Uniqa TFI.

Foto: tv.rp.pl

Grudzień to ostatni moment, by skorzystać z preferencji podatkowych, wpłacając pieniądze na konta emerytalne. Jakie są w tym roku limity wpłat?

Limit wpłat na IKZE wynosi nieco ponad 7 tys. zł dla osób zatrudnionych na umowę o pracę, z kolei dla osób prowadzących działalność gospodarczą jest to trochę ponad 10,6 tys. zł w związku z tym, że nie mogą one przystąpić do PPK. W IKE limity są wyższe i sięgają nieco ponad 17 tys. zł.

Jakie są podstawowe różnice między tymi kontami poza samymi limitami wpłat?

Oba działają w ramach III filaru emerytalnego, natomiast główna różnica między nimi polega w możliwości odliczenia wpłat od dochodu podlegającego opodatkowaniu. W przypadku IKZE jest to kwota, którą w danym roku wpłacimy. Na koniec okresu oszczędzania zostanie pobrany zryczałtowany podatek wielkości 10 proc., tak że w zasadzie dla każdego, kto płaci wyższy podatek, jest to korzyść. W przypadku IKE takiego odliczenia nie ma, natomiast na koniec okresu oszczędzania jesteśmy zwolnieni w całości z podatku od zysków kapitałowych, który w zwyczajnych warunkach płacimy. To są podstawowe różnice. Oba produkty różnią się też limitem wieku, po osiągnięciu którego przysługują nam wszystkie benefity i kiedy tak naprawdę możemy korzystać swobodnie z obu kont – w przypadku IKE to 60 lat, a w IKZE to 65 lat. W IKZE mamy dodatkowy warunek – w całym okresie oszczędzania musimy odkładać przynajmniej przez pięć lat, natomiast w IKE takiego wymogu nie ma. Warto pamiętać w kontekście limitów wiekowych, że z pieniędzy na obu kontach możemy skorzystać w dowolnym momencie życia w razie potrzeby, ale przed tym wyznaczonym okresem będziemy musieli liczyć się z utratą korzyści. W przypadku IKZE będziemy musieli zwrócić do urzędu skarbowego podatek, a w IKE po prostu zapłacimy podatek od zysków kapitałowych, czyli podobnie jak przy każdej innej inwestycji kapitałowej.

Przy najwyższej 32-proc. stawce podatku dochodowego korzyść podatkowa sięga około 2300 zł, a więc sporo?

Dla osób korzystających z IKZE i wpadających w wyższy próg podatkowy wiele się nie zmieniło – konto IKZE było i pozostaje atrakcyjne. W przypadku osób płacących niższy podatek teraz czy też w przyszłym roku (zmiany przepisów weszły w trakcie roku) dalej opłaca się oszczędzać na IKZE. Warto przeprowadzić relatywne porównanie korzyści między IKE i IKZE, jeśli chcemy wybrać jeden produkt. Wtedy może się okazać, że przy długoterminowym oszczędzaniu i dużych zyskach kapitałowych większe korzyści będą właśnie z tego, że na koniec nie zapłacimy podatku od zysków kapitałowych. Istotne przy takiej analizie wydaje się również to, co chcemy zrobić ze zwrotem z urzędu skarbowego, który będziemy co roku otrzymywać. Czy chcemy go przejadać, czy reinwestować. Jeśli to drugie, to znów pewnie będziemy bliżej wyboru IKZE przed IKE, albo inaczej – najpierw wypełnijmy limit IKZE, a następnie IKE.

A czy klienci traktują oba te rozwiązania komplementarnie?

Do tej pory większość klientów rozpoczynała swoją przygodę z oszczędzaniem na emeryturę z kontem IKZE i to wynika z tego, że ta korzyść jest namacalna i bardzo szybko widoczna, bo zwrot następuje po kilku miesiącach. Jeśli jednak ktoś już wypełnia limit IKZE, a ma więcej środków, to otwiera IKE, by wykorzystać ulgę, która też jest niebagatelna przy długoterminowym oszczędzaniu. Przypomnijmy, że na koniec nie zapłacimy całkiem sporego podatku od zysków kapitałowych, oczywiście o ile go osiągniemy.

Trzeci filar emerytalny jest ważny nie tylko dlatego, że daje korzyści podatkowe, ale też pozwala poprawić swoją przyszłość. Przypomnijmy, że teraz stopa zastąpienia to około 54 proc. wynagrodzenia, ale prognozowana w 2060 r. spadnie poniżej 20 proc.

To na pewno niska kwota, z której nie do końca zdajemy sobie sprawę, a czasami może nie chcemy myśleć o tym, jak temu zapobiec. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby np. przygotować się na pracę już po osiągnięciu wieku emerytalnego. Często słyszymy to od ludzi młodych. Ale 40-latkowie zaczynają się żywo interesować emeryturą i układać plan na przyszłość. Państwo też dostrzega ten problem i daje pewne korzyści fiskalne, z których grzech nie skorzystać. Wbrew pozorom, w przypadku IKE i IKZE swoboda dysponowania tymi środkami naprawdę jest bardzo duża.

Dlaczego wciąż jest tak mało posiadaczy IKE i IKZE?

Po pierwsze mamy bardzo dużą nieufność do instytucji, struktur państwa i stabilności prawa. Większość odmownych odpowiedzi wiąże się z niewiarą, że system przetrwa, nie zostanie zmieniony. Ludzie chcąc nie chcąc pamiętają reformy II filaru emerytalnego, ekstrapolują to na III filar, nie dostrzegają różnic we własności tych środków. Drugi powód to nieufność do rynków finansowych, choć przecież nie jest to jedyne rozwiązanie. Te środki są indywidualne, a oszczędności dziedziczone. W przypadku IKE to dokładnie te same pieniądze, jak wszędzie indziej z tą różnicą, że nie zapłacimy podatku od zysku, jeśli nie sięgniemy po nie przed 60. rokiem życia.

Kto powinien skorzystać z TFI, a kto z biura maklerskiego czy banku, chcąc otworzyć IKE bądź IKZE?

TFI oraz biura maklerskie przodują na rynku IKE i IKZE. Wynika to z tego, że klienci zarówno jednych, jak i drugich instytucji przeszli przez barierę awersji do rynku finansowego jako całości. Konta w banku są skierowane do osób, które nigdy nie miały do czynienia z rynkiem finansowym i mają skrajną awersję do ryzyka, uważają, że lokata jest dla nich jedyną formą pomnażania kapitału, boją się jakiejkolwiek straty na koncie.

Ponieważ jednak mówimy o oszczędzaniu długoterminowym, czyli okresie kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, to dobrym pomysłem jest wyjście poza skrajnie defensywne produkty i otwarcie się na nowe instrumenty. Głównej różnicy między TFI i biurami maklerskimi w kontekście kont emerytalnych upatruję w tym, czy chcemy inwestować samodzielnie, czy skorzystać z pomocy. Jest grupa osób, która uważa, że zrobi to lepiej, i chce mieć pełną kontrolę, więc wybiera biura maklerskie. Osoby z mniejszą wiedzą o rynku czy też niemające czasu na samodzielne inwestycje pewnie trafiają do TFI. oprac. PAAN

Parkiet

Emerytura
Nie znajdziesz nic lepszego – pięć lat Pracowniczych Planów Kapitałowych
Emerytura
Zbliża się czas wyboru między OFE a ZUS
Emerytura
Choć dziś los OFE wydaje się być przesądzony, to nie czas je skreślać
Emerytura
Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE i IZFiA: System emerytalny potrzebuje stabilizacji
Emerytura
Rekordy potwierdzone. Maklerskie IKE i IKZE rosną w siłę
Emerytura
Rząd nie planuje majstrować przy PPK