Akcje Dino Polska od dłuższego czasu były w niełasce, w związku z oczekiwanym spadkiem marży w tym roku. Na przełomie roku kupujący starali się sforsować poprzedni szczyt, ustanowiony jesienią. Atak ten zakończył się porażką, a w konsekwencji notowania Dino spadły poniżej 300 zł. Ostatnie dwa dni, podobnie jak na wielu innych spółkach, to prawdziwy rollercoaster, jednak już w piątek kupujący walczyli znów o 300 zł. W szerszym horyzoncie test 240 zł, do którego doszło w czwartek potwierdził, jak istotny jest to poziom dla Dino. W poprzednich miesiącach często wyznaczał dołki i szczyty.
Ten weekend może zmienić na rynkach wszystko
Wojna na Ukrainie trwa i dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak i kiedy się zakończy oraz jak odbije się na polskiej gospodarce. Wielu inwestorów w piątek miało odwagę pozostać z akcjami na dni wolne – indeks szerokiego polskiego rynku zyskiwał na koniec dnia 7,7 proc.
Pekao liderem zwyżek w gronie krajowych blue chips
Przyszłość banków jest dziś sporą niewiadomą. Dotąd inwestorzy grali pod podwyżki stóp procentowych, pozytywnie odbijających się na wynikach finansowych tych instytucji. W czwartek była to jedna z najsłabszych grup. Pojawiły się obawy, że atak Rosji na Ukrainę może przełożyć się na spowolnienie gospodarcze w Polsce. Wówczas nie byłoby mowy o kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej. Z drugiej strony, w związku z wojną, rośnie presja na złotego. Na razie główne banki (w tym Pekao) pod koniec tygodnia odrobiły straty, napędzając znów polskie indeksy.