"Podtrzymujemy wszystkie tegoroczne prognozy, ale nie możemy powiedzieć, czy uda się je przekroczyć. Wynika to z faktu, że są one tworzone na bazie konkretnych zamówień, a trudno dziś powiedzieć czy w ciągu roku nie pojawi się duże zamówienie" - powiedział Czernecki podczas konferencji prasowej.
Prognoza przychodów na 2009 r. w poszczególnych walutach zakłada 33,5 mln euro (wobec 21,6 mln w 2008 r.), 28,0 mln USD (wobec 24,3 mln USD) i 1,5 mln zł (wobec 1,56 mln zł). W ujęciu ilościowym spółka zamierza sprzedać 2,4 mld szt. nakłuwaczy bezpiecznych i lancetów personalnych wobec 1,63 mld w roku ubiegłym. Oznacza to wzrost o 47,0%.
Zdaniem prezesa, perspektywy na przyszłość są równie pozytywne, głównie dzięki bardzo udanej synergii z zakupionym rok temu szwedzkim producentem nakłuwaczy bezpiecznych, HaeMedic. Dodatkowym impulsem do wzrostu będzie otwarcie nowej fabryki w Łęczycy, co powinno nastąpić w lipcu 2009 r. i dwukrotnie zwiększyć moce produkcyjne firmy.
"Koszt tej inwestycji, wraz z pełnym wyposażeniem, wyniesie ok. 20 mln zł, a kolejne 58 mln zł planujemy w 2009 r. wydać na nowe linie produkcyjne. Wszystkie wydatki będą finansowane ze środków własnych, więc tym bardziej podtrzymujemy wcześniejsze zapowiedzi niewypłacania dywidendy co najmniej do 2012 r." - powiedział prezes.
Wcześniej spółka zapowiadała 50-mln poziom tegorocznych inwestycji, ale dość szybko rosnący rynek zmusza do szybkich reakcji. Według Czerneckiego, obok nadal rozwijającego się rynku chińskiego, coraz bardziej atrakcyjnym rejonem staje się Ameryka Południowa, a należy się także liczyć z szybkim otwarciem się ogromnego zapotrzebowania w Indiach.