Zarząd zawiesił je jesienią ubiegłego roku, w czasie gdy kursy akcji na GPW gwałtownie spadały.
– Dziś sytuacja na giełdzie jest już lepsza, dlatego na początku sierpnia chcemy podjąć decyzję o ewentualnym debiucie. Jeśli się na niego zdecydujemy, pierwsze notowanie powinno się odbyć jeszcze w tym roku – mówi Tomasz Szuba, prezes Tines.
Zarząd nie informuje, ile pieniędzy chce obecnie pozyskać od inwestorów. Wiadomo natomiast, że w ubiegłym roku myślał o 50 mln zł, które chciał przeznaczyć na rozpoczęcie produkcji własnych prefabrykatów oraz na przejęcia firm działających w tym segmencie rynku. Mimo że spółka nie zdecydowała się na pozyskanie kapitału z giełdy, to pod koniec 2008 r. kupiła 100 proc. udziałów w Spetremie z Rudy Śląskiej, który specjalizuje się w montażu nawierzchni szynowych. Kwoty transakcji nie podano.
W 2008 r. zarząd powołał też firmę Tines Ukraina. Jej zadaniem jest zdobycie kontraktów od ukraińskich przedsiębiorstw. Pierwsze istotne przychody powinna uzyskać w tym roku. Wkrótce skład grupy może rozszerzyć się o kolejne przedsiębiorstwo. – Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy w sprawie zakupu jednej z firm działających w tej samej branży co Tines. Transakcję sfinansujemy z już posiadanych środków – informuje Szuba.
W ubiegłym roku Tines wypracował 19 mln zł przychodów i ponad 1,1 mln zł zysku netto. Wszystkie wpływy uzyskał na rynku krajowym. O prognozach na ten rok zarząd nie informuje, gdyż wyniki w dużym stopniu będą zależeć od planowanego przejęcia. – Nie wiadomo też, ile kontraktów pozyska ukraińska spółka. Intensywne rozmowy w sprawie nowych umów prowadzimy też na rynkach rosyjskim i białoruskim – mówi prezes Tinesu.