Sąd Okręgowy w Krakowie zgodził się na wydanie listu żelaznego, o który wnioskował Arkadiusz Ś., do sierpnia zeszłego roku prezes Ponaru, któremu prokuratura zarzuca wyrządzenie przedsiębiorstwu szkody majątkowej w wielkich rozmiarach przez nadużycie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Posiadacz listu żelaznego może wrócić do kraju, by złożyć zeznania z wolnej stopy. Uniknięcie zatrzymania oraz aresztu zapewnione ma warunkowo do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. W przypadku Ś. sąd zażądał 200 tys. zł poręczenia majątkowego. – Zaskarżyliśmy wysokość tego poręczenia – komentuje Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury.
Trzy miesiące temu śledczy wystawili za Ś. list gończy – prawdopodobnie przebywa on w USA. Śledztwo jest prowadzone od grudnia 2008 roku na wniosek nowych władz firmy i dotyczy nabycia przez Ponar 50,5 proc. akcji amerykańskiej spółki Georgia Hydraulic Cylinders w styczniu 2007 roku – bez zgody rady nadzorczej i zbadania kondycji finansowej podmiotu. Pakiet kosztował 14 mln USD (wtedy 34 mln zł).
Ponar nie konsoliduje wyników GHC, nie ma nad spółką kontroli i musiał zawiązać rezerwę na utratę wartości udziałów. Zarzut wyrządzenia szkody majątkowej przez nadużycie uprawnień w czerwcu usłyszał też Jacek K., były wiceprezes Ponaru. Uniknął aresztu dzięki 150 tys. zł poręczenia.