Przyznaje, że nie jest to oficjalna prognoza finansowa. Po trzech kwartałach spółka ma 1,3 mln zł zysku i 28,2 mln zł przychodów. Dla porównania, w 2008 roku zarobek przekroczył 3,7 mln zł.
Szef rady nadzorczej Stąporkowa spodziewa się wyraźnej poprawy wyników w 2010 roku. Na jakiej podstawie? – Konkurencja w branży nie jest już tak agresywna jak jeszcze kilka miesięcy temu. Dodatkowo klienci coraz chętniej sięgają po nasze filtry. Przełom w wynikach zawdzięczać będziemy jednak głównie nowym maszynom do spalania biomasy – twierdzi Pasturczak. Firma opracowała w tym celu całą linię technologiczną. Pierwsze przychody ze sprzedaży instalacji mają pojawić się już wiosną. Jak duże? – Dzisiaj nie chcę podawać konkretnych kwot. Z miesiąca na miesiąc będą to coraz wyższe wartości – informuje.
Z naszych informacji wynika, że Stąporków może zakończyć rok zdobyciem dużego, jak na tę firmę, kontraktu, o wartości kilku milionów euro. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – kończy Pasturczak.