– Zapełnienie portfela zleceń wskazuje jednak na to, że uda nam się osiągnąć co najmniej porównywalną sprzedaż – uspokaja. Przypomnijmy, że opublikowane pod koniec kwietnia szacunki zarządu Hydrobudowy przewidują, że skonsolidowana sprzedaż sięgnie w tym roku 1,5 mld zł, a czysty zarobek wyniesie około 92 mln zł.

Woch wyjaśnia, że niższa rentowność netto będzie efektem bardzo konserwatywnej metody księgowania przychodów z kontraktów na budowę stadionów w Warszawie i Gdańsku. Wartość pierwszego zlecenia, realizowanego w konsorcjum z Alpine (lider) i PBG, to blisko 1,3 mld zł netto. Za prace w Gdańsku konsorcjum z Hydrobudową na czele otrzyma zaś 427,7 mln zł.

– Inwestycje te księgujemy na minimalnej marży, gdyż nie zakontraktowaliśmy jeszcze wszystkich robót związanych z ich realizacją. Mimo że na razie prace postępują zgodnie z harmonogramem, to na obecnym etapie ich realizacji nie możemy wykluczyć opóźnień, które wiązałyby się z koniecznością wypłaty kar umownych – mówi przedstawiciel Hydrobudowy, której 61,61 proc. kapitału ma wielkopolska grupa PBG.

Woch informuje, że wyższe marże na realizacji tych dwóch stadionowych kontraktów spółka pokaże najwcześniej pod koniec 2010 r. Największa część zysków pojawi się zaś zapewne w wynikach za 2011 r. Nie chce jednak powiedzieć, jak wysokie mogą one być.

Rzecznik Hydrobudowy Polska zapewnia, że grupa ma zapełniony portfel zleceń na przyszły rok. Teraz skupia się na zdobywaniu kontraktów na 2011 r. – Ostatnio nie informowaliśmy o wygranej w dużym przetargu. Wynika to jednak z tego, że nie musimy za wszelką cenę starać się o nowe zlecenia. Jeśli coś wygramy, to na pewno będzie to kontrakt na zadowalających marżach – mówi Woch.