Większość producentów materiałów budowlanych raczej nie zaliczy początku roku do udanych. W styczniu i lutym sprzedaż ich wyrobów mocno ograniczyła, w stosunku do tych samych miesięcy 2009 r., mroźna i śnieżna zima. Spowodowała, że praktycznie zamarły prace budowlane i wykończeniowe. W kwietniu tragedia w Smoleńsku zniechęcała do zakupów klientów indywidualnych.
Czarę goryczy wielu firm przelała obecna powódź. Co gorsza, mało kto dziś wierzy, że w kolejnych miesiącach będzie dużo lepiej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wielu producentów uważa, że wprawdzie powódź w długim terminie poprawi popyt, ale w tym roku nie będzie miała zbyt dużego wpływu na sytuację w branży. – Od października zapotrzebowanie w Polsce na materiały budowlane jest stosunkowo niskie. Co gorsza, wiele wskazuje na to, że cały ten rok będzie słaby – mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityk Domu Maklerskiego IDM.
[srodtytul]Będzie większa konkurencja[/srodtytul]
Mimo że giełdowi producenci płytek ceramicznych nie zwiększają mocy wytwórczych w Polsce, to wkrótce może istotnie wzrosnąć podaż tego typu wyrobów. – Cersanit, który posiada własne zakłady za wschodnią granicą, prawdopodobnie będzie musiał ograniczyć eksport w tamtym kierunku. W efekcie większość krajowej produkcji zapewne zechce sprzedać na miejscu – twierdzi Jaśkiewicz. To może spowodować wzrost konkurencji, a nawet wojnę cenową. Co więcej, już teraz wiele firm tylko częściowo wykorzystuje moce.
– Dziś trudno szacować, jakie będzie zapotrzebowanie w Polsce na płytki ze względu na występowanie wielu nieprzewidywalnych zdarzeń mających wpływ na sprzedaż. Dużo łatwiej jest nam prognozować popyt na rynkach zagranicznych – uważa Artur Kłoczko, przewodniczący rady nadzorczej Cersanitu. Dodaje, że posiadane przez spółkę zakłady w Rosji, Rumunii i na Ukrainie ponoszą stosunkowo niskie koszty, co pozwala grupie istotnie zwiększać sprzedaż.