Kilka tygodni temu spółka uruchomiła sklep internetowy, dzięki któremu chce osiągać jeszcze lepsze wyniki.
Czy poprawa kondycji firmy zachęci zarząd do złożenia wierzycielom kolejnej propozycji zawarcia ugody, która pozwoliłaby na zmianę upadłości likwidacyjnej na układową? – Za kilka dni będę rozmawiać z syndykiem na temat panującej u nas sytuacji. Dopiero po jej przeprowadzeniu zarząd podejmie decyzję, czy wystąpić z propozycją ugody – mówi Stefan Maciejewski, prezes Krosna.
Dodaje, że znana jest już ostateczna, zatwierdzona przez syndyka lista wierzycieli i wierzytelności. Według tego spisu firma powinna oddać około 300 mln zł zaległych długów. Kwota ta jest mniejsza od wstępnie szacowanej wartości zobowiązań (określano ją na 340 mln zł), gdyż syndyk nie uznał wszystkich zgłaszanych roszczeń. Największymi wierzycielami Krosna są banki (zwłaszcza Pekao i PKO BP), zakłady energetyczne, PGNiG oraz Gwarantowany Funduszu Świadczeń Pracowniczych.
Niezależnie od działań zarządu syndyk chce przeprowadzić likwidację Krosna. Dąży do dalszego zwiększenia zyskowności firmy, gdyż zamierza ją sprzedać za wyższą cenę, niż mógłby uzyskać teraz. W tym roku planuje też odchudzić spółkę o majątek nieprodukcyjny, m.in. o zbędne grunty i budynki. W przyszłym roku chciałby sprzedać część produkcyjną. 30 października akcje Krosna były po raz ostatni notowane na GPW. Tego dnia na zamknięciu sesji ich kurs nie zmienił się i wyniósł 7 groszy.