Ron Izaki, współzałożyciel Atlas Estates i właściciel firmy Fragiolig wzywającej do sprzedaży akcji dewelopera, może mieć powody do zadowolenia. Do końca mijającego tygodnia akcje Atlasa zdecydowali się sprzedać wszyscy główni akcjonariusze spółki. Swój pakiet akcji sprzedała należąca do izraelskiego milionera Teddiego Sagi firma Capital Centure Worldwide (6,1 proc.), oraz powiązane kapitałowo firmy Finman i Lockerfield (mające odpowiednio 8,1 i 13,4 proc. akcji Atlas Estates). W zeszłą środę na ofertę Fragiolig, proponującego 0,9 funta za walor Atlas Estates (3,98 zł według kursu z dnia ogłoszenia wezwania), odpowiedziała również kontrolowana przez Noama Lanira spółka Livermore Investments, mająca ponad 20,2 proc. pakiet akcji. To spore zaskoczenie. Livermore kupowało akcje Atlasa w 2007 i 2008 r. po średniej cenie 16 zł za walor. Jeszcze przed kilkoma tygodniami przedstawiciele spółki sugerowali, że nie skorzystają z oferty.
Być może Livemore przekonały argumenty wzywającego, wskazującego na trudną sytuację giełdowej spółki. W wezwaniu wskazywał on m.in. na spore zadłużenie Atlas Estates (260 mln euro na koniec 2009 r.). Podkreślał, że deweloper wymaga gruntownej restrukturyzacji i dofinansowania, by wyjść na prostą.
Izaki, wraz we współpracującą z nim spółką RP Capital w wyniku wezwania zwiększą swój stan posiadana akcji do co najmniej 84 proc. ogółu walorów spółki. Co dalej? Fragiolig w wezwaniu informował, że jednym z możliwych scenariuszy jest wycofanie akcji Atlasa z obrotu na GPW i/lub londyńskiego AIM. Rozważane jest również przeprowadzenie przymusowego wykupu mniejszościowych akcjonariuszy spółki. By jednak zastosować ostatnią z procedur, Izaki musi zbudować koalicję akcjonariuszy, mającą 95 proc. akcji spółki.