Akta Elektrimu w warszawskim sądzie upadłościowo-naprawczym są niedostępne. Powód? Jak nam powiedziano, 11 czerwca z funkcji zrezygnował dotychczasowy sędzia nadzorujący postępowanie układowe konglomeratu – Tomasz Solak. Sprawę Elektrimu przejął w schedzie po nim Cezary Zalewski, który czasem brał udział w rozpatrywaniu zażaleń na postanowienia Solaka. To właśnie on ślęczy obecnie nad dokumentami, które liczą kilkadziesiąt tomów akt głównych, wiele tomów ze sprzeciwami do listy wierzytelności i sprzeciwami do sprzeciwów. – Sędzia Solak zmienił zawód – usłyszeliśmy w jego dawnym sekretariacie.
[srodtytul]Z sądu do kancelarii? [/srodtytul]
Nie udało nam się ustalić, gdzie obecnie pracuje Tomasz Solak. Niewykluczone jednak, biorąc pod uwagę wysokie oceny, jakie w kuluarach wystawiali mu mecenasi reprezentujący różne strony w postępowaniu Elektrimu, że rozpoczął prywatną praktykę w jednej z kancelarii prawnych. Tak stało się kilka lat temu z przewodniczącym sądu gospodarczego Piotrem Zimmermanem, który obecnie jest wspólnikiem w kancelarii Wardyński i Wspólnicy reprezentującej obligatariuszy Elektrimu.
[srodtytul]Postępowanie może potrwać dłużej [/srodtytul]
Prawnicy wskazują, że zmiana na stanowisku sędziego komisarza może oznaczać wydłużenie postępowania układowego o kilka miesięcy. Upadłość Elektrimu została ogłoszona w 2007 roku, a skomplikowanie sytuacji spółki, liczba jej procesów sądowych w kraju i za granicą, powodowała, że śledzący je od początku sędzia do tej pory nie zatwierdził listy wierzytelności. Pierwotnie zarząd Elektrimu miał nadzieję, że do układu wierzycieli (domagają się kilkudziesięciu miliardów złotych, a spółka większość z tych roszczeń kwestionuje) dojdzie w rok. Miał też nadzieję, że firma szybko wróci na warszawską giełdę, którą opuściła na własną prośbę.