– Opóźnienia związane są z powodzią na południu Polski. Przy tak obfitych opadach nie dało się budować – informuje Bogusław Pilszczek, prezes zajmującej się produkcją systemów oświetleniowych firmy. Zaznacza jednak, że z powodu powodzi spółka nie poniosła na budowie żadnych strat.

– Opracowujemy nowy harmonogram inwestycji – mówi Pilszczek. Poprzedni przewidywał, że prace potrwają do połowy września. – W naszych szacunkach nie przewidywaliśmy w tym roku przychodów ze sprzedaży z tego zakładu. Pierwszy rok ma być rokiem rozruchu – zaznacza szef przedsiębiorstwa. W 2011 r. wartość produkcji zakładu może sięgać 36 mln zł. Pełne moce produkcyjne fabryka powinna osiągnąć w ciągu trzech lat.

– Oczywiście, to czy zakład osiągnie w tym czasie pełne moce, zależy m.in. od rynku. Na ile będzie chłonny – zaznacza Pilszczek. Prezes nie informuje jednak, jaka może być maksymalna wartość produkcji. Obecnie udział opraw oświetleniowych, w których wykorzystywane są diody typu LED jako źródła światła, w sprzedaży ES-Systemu przekracza 5 proc.

Uruchomienie nowego zakładu pozwoli go znacznie zwiększyć. – Do kilkunastu procent w 2011 r. – mówi prezes. Wartość światowego rynku oświetleniowego szacowana jest na 50 mld euro. Z tego 2 – 3 proc. stanowi oświetlenie energooszczędne. Oczekuje się, że rynek tradycyjnego oświetlenia będzie wygasał, ustępując miejsca energooszczędnym źródłom światła.