Potwierdziła to w liście do ministra środowiska Andrzeja Kraszewskiego unijna komisarz ds. klimatu Connie Hedegaard. Wstępne ustalenia zapadły w czerwcu. – To rozwiązanie oczekiwane przez sektor elektroenergetyczny i porozumienie, które jest satysfakcjonujące dla obu stron – skomentował minister Kraszewski.
Teraz przedsiębiorstwa dostają prawa do emisji CO2 za darmo, ale po 2013 r. będą musiały kupować je na aukcjach. Polska ma zagwarantowane w unijnym pakiecie energetyczno-klimatycznym, że początkowo polska energetyka musi kupować tylko 30 proc. uprawnień do emisji. Ta reguła dotyczy także bloków, które zaczęto budować przed końcem grudnia 2008 r. Dopiero w 2019 r. polskie elektrownie będą zobowiązane do zakupu wszystkich praw do emisji dwutlenku węgla na aukcjach. Na decyzji skorzystają wszystkie giełdowe firmy energetyczne.
Enea planuje postawić w Elektrowni Kozienice dwa bloki węglowe po 1 tys. MW każdy. Tauron największe bloki węglowe po 910 MW chce uruchomić na terenie Elektrowni Jaworzno i Blachownia. PGE do 2016 r. ma w planach zbudowanie 2,2 tys. nowych mocy w energetyce węglowej, a dodatkowo w Elektrowni Dolna Odra zbuduje bloki gazowe, które także będą potrzebowały uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Koncerny energetyczne wstrzymywały się z budową, bo Komisja Europejska nie sprecyzowała, jak dokładnie określić rozpoczęcie inwestycji. Polska zabiegała, by zastosować w tym przypadku krajowe prawo budowlane i komisarz Hedegaard ostatecznie zgodziła się z tym.
Zaoszczędzone pieniądze na zakupie uprawnień do emisji CO2 energetyka będzie musiała i tak zainwestować w proekologiczne działania. Eksperci szacują, że sumy te wyniosą rocznie nawet 3 mld zł. Nad stworzeniem planu dla takich proekologicznych inwestycji pracuje resort gospodarki.