Mrożenie cen prądu: spóźnialscy będą musieli oddać pieniądze

Nawet kilkanaście tysięcy firm z sektora MŚP będzie musiało zwrócić pieniądze z pomocy publicznej w postaci mrożonych cen za prąd w drugiej połowie 2024 r. Obowiązek złożenia specjalnych oświadczeń minął pod koniec czerwca.

Publikacja: 16.07.2025 06:00

Mrożenie cen prądu: spóźnialscy będą musieli oddać pieniądze

Foto: Adobe Stocks

Mikro-, mali i średni przedsiębiorcy (MŚP) korzystający z niższych cen energii w drugiej połowie 2024 r. mieli czas do końca czerwca, aby rozliczyć się z ubiegłorocznego wsparcia, które zapewniło im niższe ceny prądu. Mimo że termin rozliczenia pomocy w postaci niższych cen energii już raz był przesunięty, nie wszystkie firmy wywiązały się z tego obowiązku. Najwięksi sprzedawcy energii, jak PGE, Enea, Tauron czy Energa informują, że z obowiązku wywiązało się średnio ok. 90 proc. firm.

Mrożenie cen energii jako pomoc publiczna

Przypomnijmy, że ustawa z 2024 r. o mrożeniu cen energii określiła wsparcie dla przedsiębiorców jako pomoc de minimis lub pomoc publiczną. Mogli oni płacić za ceny energii maksymalną stawkę 693 zł za MWh, a więc poniżej ówczesnej ceny rynkowej. Musieli jednak przedstawić swojemu sprzedawcy energii odpowiednią informację potwierdzającą, że ta pomoc się im należała. Pierwotnie ten termin wygasał z końcem lutego. Po niepokojąco niskich danych sięgających maksymalnie 40 proc. złożonych informacji, resort klimatu przygotował nowelizację ustawy o mrożeniu cen, wydłużając termin o kolejne cztery miesiące. Liczba złożonych informacji na koniec czerwca zdecydowanie się poprawiła i wynosiła u każdego z dużych sprzedawców, którego poprosiliśmy o informacje ok. 90 proc. Wciąż jednak ok. 10 proc. firm nie złożyło oświadczenia. Jak wynika z naszych rozmów ze sprzedawcami energii, mali i średni przedsiębiorcy często nie wiedzieli, że taka pomoc publiczna im się należy i nie składali takich oświadczeń uspokojeni przekazami medialnymi o mrożeniu cen energii. Sprzedawcy – jak nas zapewniają – starali się jednak wykorzystać wszystkie kanały dotarcia do swoich klientów (listownie, mailowo, telefonicznie).

Resort klimatu nie przewiduje już wydłużenia tego terminu. Przypomina, że było dość czasu, aby złożyć potrzebne oświadczenia. – Przez te kilka miesięcy sprzedawcy energii elektrycznej prowadzili działania informacyjne, wykorzystując różne kanały komunikacji, aby dotrzeć do przedsiębiorców z informacją o obowiązku złożenia dokumentu – informuje resort.

Czytaj więcej

Zakopanie projektu NABE ma nie utrudnić zielonej rewolucji spółkom

Firmom, które nie złożyły stosownej informacji, sprzedawca energii elektrycznej będzie musiał dokonać korekty rozliczeń za drugie półrocze 2024 r. Oznacza to, że w przypadku braku przedłożenia informacji o pomocy, taki przedsiębiorca zostanie zobowiązany do zwrotu różnicy pomiędzy ceną maksymalną 693 zł/MWh a ceną określoną w zawartej umowie sprzedaży energii elektrycznej lub umowie kompleksowej. Do tej kwoty doliczane zostaną również ustawowe odsetki liczone od dnia dokonania rozliczenia. Sprzedawcy przekazują nam, że mogą to być duże kwoty, sięgające nawet 50 tys. zł lub nawet więcej, nie wliczając w to odsetek. Skala zwrotu jest indywidualna i może sięgać od kilkuset złotych do kilkudziesięciu lub więcej. Jak duża była to pomoc, zależy od wielkości firmy i zużycia energii..

Ile firm zwróci pieniądze?

Zapytaliśmy o dane największych sprzedawców. PGE Obrót informuje nas, że ostatecznie około 90 proc. klientów spółki złożyło takie dokumenty. – PGE Obrót cały czas weryfikuje otrzymane wnioski. Jeżeli w złożonych do PGE Obrót informacjach zidentyfikowaliśmy błędy lub braki, wskazujemy je i wysyłamy pisma, w których wzywamy tych klientów do poprawienia informacji we wskazanym terminie. To bardzo ważne, aby zareagować na wezwanie sprzedawcy i złożyć poprawnie uzupełnioną i podpisaną informację – apeluje firma. Energa Obrót rozpatrzyła wnioski sięgające ok. 90 proc. klientów. – Wnioski wciąż spływają i nadal są rozpatrywane. Nie są to zatem ostateczne dane. Około 3 proc. klientów Energi Obrotu złożyło wniosek, który wymaga poprawy. Klienci mają 14 dni na korektę wniosku po otrzymaniu takiej informacji – informuje biuro prasowe tej firmy. Tauron przekazał nam, że odnotowano dotąd 87 proc. zweryfikowanych wniosków. Nieco lepiej niż u innych ma być w firmie E.ON, działającej głównie w stolicy. – Zdecydowana większość klientów naszej firmy, których dotyczył obowiązek złożenia informacji o pomocy, przesłała wymagane dokumenty we wskazanym terminie – informuje nas ten sprzedawca, choć nie podaje, ile firm dopełniło obowiązku.

Enea przekazała nam, że informacje złożyło prawie 90 proc. uprawnionych firm do pomocy. Sprzedawca poinformował nas również o liczbie firm, od których zabrakło informacji: ponad 6 tys.

Inne firmy nie podają dokładnych liczb, ale od osób handlujących energią na rynku dowiedzieliśmy się, że średnio na każdego dużego sprzedawcę przypada kilka tysięcy firm, które nie złożyły takich oświadczeń. Te informacje oraz dane od jednego ze sprzedawców, który podał liczbę, wskazują, że pomoc publiczną będzie musiała zwrócić łącznie nawet kilkanaście tysięcy firm w Polsce.

Skomplikowane wnioski?

Co wpłynęło na fakt, że wiele firm nie złożyło odpowiednich wniosków? Przede wszystkim, na co skarży się wielu przedsiębiorców, proces składania dokumentów wymaganych do skorzystania z niższych cen energii mógł być zbyt skomplikowany. Choć zdaniem części naszych rozmówców, dopełnienie tego obowiązku nie było takie trudne, zwłaszcza że sprzedawcy prowadzili intensywną kampanię informacyjną.

– Przedsiębiorcy, którzy nie złożyli na czas informacji do swoich sprzedawców energii nie mają już innej drogi, jak tylko zwrócić tę pomoc i rozliczyć dostawy energii nie po cenie zamrożonej, ale po cenie określonej w umowie – mówi Łukasz Batory z kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy. – Ustawodawca już raz poszedł tym firmom na rękę, przesuwając termin na złożenie informacji, więc będą się one musiały pogodzić ze zwrotem pomocy. Najprawdopodobniej dostaną one korekty faktur lub zwrot pomocy będzie doliczony do kolejnego rachunku, niestety wraz z odsetkami ustawowymi – komentuje.

Energetyka
Fotowoltaika zyskała
Energetyka
Polskie spółki energetyczne chcą pilnych zmian w polityce klimatycznej UE
Energetyka
Zakopanie projektu NABE ma nie utrudnić zielonej rewolucji spółkom
Energetyka
Spółki dystrybucyjne popierają pakiet antyblackoutowy z jednym wyjątkiem
Energetyka
Rząd zarzucił pomysł PiS na transformację energetyki. Ma własny
Energetyka
PGE chce zwolnienia elektrowni węglowych i gazowych z opłat za emisję CO2