Giełdowa spółka poinformowała, że został on złożony przez klienta giełdowego dewelopera. Chodzi o... 39,1 tys. zł. – Roszczenia klienta dotyczyły rozliczeń z tytułu rozwiązanej umowy sprzedaży mieszkania – tłumaczy Piotr Ciszewski, członek zarządu spółki.
W ocenie firmy wniosek został złożony w złej wierze. – Wnioskodawca wiedział, że nie ma przesłanek do ogłoszenia upadłości, a pomimo spłaty całości należności przez J.W. Construction nie cofnął wniosku – mówi Ciszewski.
I zapowiada kontratak. – Wystąpimy do odpowiednich służb z wnioskiem o zbadanie, czy to działanie nie nosi znamion manipulacji obliczonej na spadek wyceny akcji JWCH lub czy nie mamy tu do czynienia z innym działaniem niedozwolonym przez prawo. Jeżeli spółka poniesie straty w wyniku działań klienta, pewne jest wystąpienie spółki na drogę sądową o odszkodowanie – dodaje przedstawiciel firmy.
„Jakiekolwiek próby wymuszenia lub szantażu spotkają się, zarówno teraz jak i w przyszłości, ze zdecydowaną reakcją spółki” – napisała firma we wczorajszym komunikacie.