Prognozuje, że w tym roku sprzeda wyroby za 219 mln zł, a rok później za 224 mln zł. Z realizacją tego celu nie powinien mieć problemów, gdyż spółka od kilku miesięcy pracuje na pełnych mocach. Na wyroby ze szkła, zarówno wykonywanego ręcznie, jak i maszynowo, jest tak dużo kupców, że Krosno nie nadąża z zaspokajaniem popytu. Dziś około 60 proc. produkcji firma eksportuje, głównie na rynki europejskie i amerykańskie.

Syndyk liczy też na ograniczenie kosztów, co ma pozwolić na wypracowywanie zysku netto w każdym kolejnym roku prowadzonej działalności. Najwięcej, bo 12,7 mln zł, ma on wynieść w 2012 r. Najmniej w tym roku, gdyż oszacowano go na 0,4 mln zł.

Osiągnięcie takich wyników zapewne będzie możliwe dzięki temu, że spółka znajduje się w upadłości, a w związku z tym jest chroniona przed wierzycielami i nie musi wykazywać w rachunku zysków i strat kosztów finansowych związanych z obsługą dotychczasowego zadłużenia. Tymczasem łączne jej zobowiązania wynoszą 288 mln zł. Firma 104 mln zł winna jest Pekao. Dużo mniej powinna oddać Funduszowi Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (30,5 mln zł), PKO BP (30,2 mln zł), PGNiG (26,4 mln zł) oraz Fortisowi (23,7 mln zł).

Z powodu zadłużenia syndyk Krosna nie bierze pod uwagę możliwości zamiany upadłości likwidacyjnej na układową, o co przez wiele miesięcy wnioskował zarząd spółki. Do końca tego roku chce przeprowadzić restrukturyzację huty, która doprowadzi m.in. do wydzielenia majątku produkcyjnego wraz z niezbędną infrastrukturą. Pozostałe aktywa zamierza jak najszybciej sprzedać. Syndyk planuje też przeprowadzenie niezbędnych inwestycji i remontów oraz poprawę rentowności produkcji. Za półtora roku główny zakład powinien być już wyceniony i gotowy do sprzedaży. Najpóźniej do końca 2012 r. syndyk chce go zbyć.

[ramka][b]219 mln zł[/b] - takie przychody ze sprzedaży według syndyka powinny osiągnąć w tym roku Krośnieńskie Huty Szkła [/ramka]