[b]Powiedział pan niedawno, że jednym z problemów jest niepewność dotycząca warunków dalszego funkcjonowania polskich firm chemicznych. Chodziło o trudne do oszacowania koszty unijnej polityki klimatyczno-energetycznej, wymogi ekologiczne, ale również warunki dostaw gazu i przyszłe ceny energii elektrycznej. Wszystko to powoduje, że ewentualni inwestorzy wstrzymują się z decyzjami co do zakupu prywatyzowanych spółek.[/b]
Tak, to wszystko prawda. Powiedziałem też, że potencjalni inwestorzy z powodu dodatkowego ryzyka obniżają cenę, jaką gotowi byliby zapłacić za nasze firmy chemiczne. Obawiam się też, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat może być bardzo trudno sprzedać spółki z tej branży. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobnym wariantem zmian własnościowych w tym sektorze wydaje się dziś wymiana pakietów akcji między polskimi podmiotami. Zapowiedzi kilku tego rodzaju transakcji już mamy.
[b]Jaki sens miałyby mieć takie transakcje?[/b]
Z pewnością mają sens. Chodziłoby na przykład o zmianę właściciela z będącej w likwidacji Nafty Polskiej na konkretny zarząd, który jest odpowiedzialny kodeksowo. Jest też spora różnica między tym, że kilka przedsiębiorstw należy bezpośrednio do MSP a tym, że jedna spółka Skarbu Państwa jest właścicielem kilku pozostałych. Relacje formalne między zarządami tych firm są zupełnie inne. Jestem przekonany, że byłaby to bardzo istotna zmiana, która przyniosłaby przejmowanym przedsiębiorstwom korzyści.
[b]Jakie?[/b]