– Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku grupa miała wyniki wyższe nie tylko od tegorocznych, ale by poprawiła i te z 2009 r. – mówi Artur Hibner, członek zarządu Decory.
W ubiegłym roku grupa miała prawie 290 mln zł sprzedaży i 14,4 mln zł zysku netto. W I połowie 2010 r. skonsolidowane przychody wyniosły 118,1 mln zł, strata netto sięgnęła 5 mln zł. Zdecydowanie lepsza ma być druga połowa roku. – W drugim półroczu odnotujemy wzrost sprzedaży, jednak nie uda się odrobić 16-proc. spadku z pierwszych sześciu miesięcy – mówi Hibner. – Oczekuję, że cały rok zakończymy 8–10 mln złotych zysku netto, a sprzedaż zamknie się na poziomie o 5–7 proc. niższym niż rok wcześniej – dodaje.
Poprawę w branży grupa zauważa od sierpnia. – Po sprzedaży w lipcu, która była na poziomie tego okresu z 2009 r., Decora zanotowała w sierpniu 10-proc. wzrost rok do roku (największy przyrost, bo aż o 50 proc., dotyczył Ukrainy) – informuje członek zarządu oczekujący, że i wrzesień przyniesie wzrost sprzedaży. Począwszy od IV kwartału, widoczne mają być realne korzyści wynikające z porządkowania i usprawniania grupy.
– Liczymy na oszczędności przekraczające miesięcznie 0,5 mln zł. – mówi Hibner. Decora zredukowała m.in. o około 15 proc. zatrudnienie. Na Węgrzech uruchomiono centrum dystrybucyjne, które obsługuje rynki węgierski, rumuński, chorwacki i bułgarski. Inwestycja pozwoliła zamknąć magazyny na Węgrzech, w Rumuni i Bułgarii. Zdaniem zarządu to posunięcie wpłynie na poprawę serwisu, co ma się bezpośrednio przełożyć na wzrost przychodów na tych rynkach i zwiększenie marży brutto na sprzedaży.