[b]Gant pod względem liczby sprzedanych mieszkań jest na trzecim miejscu w Polsce. Już dziś można założyć, że prognoza sprzedaży na 2010 r. – ponad 900 lokali – zostanie wykonana. Jest jednak druga strona medalu. Część budynków Ganta powstaje na drogich gruntach, co w połączeniu z aktualnymi cenami mieszkań przełoży się na spadek rentowności.[/b]
Prawdą jest, że część nowych inwestycji uruchomiliśmy ze świadomością, że zarobek na nich nie będzie szczególnie imponujący. Był to przemyślany ruch, swoista ucieczka do przodu. Tajemnicą poliszynela jest, że dla wielu deweloperów grunty kupione na górce cenowej stanowią dziś duży problem. Spora część z nich kupiona została na kredyt, co z każdym miesiącem podraża ich koszt. Możliwości wyboru są ograniczone: można czekać na zdecydowaną poprawę koniunktury, co wydaje się mocno ryzykowne, spróbować sprzedać grunt, co wiązałoby się ze stratą, lub zrealizować na nieruchomości inwestycję, uciec od księgowej straty i zadowolić się skromnym zwrotem z kapitału. W Gancie postawiliśmy na wyjście z drogich gruntów, oczyszczenie banku ziemi. Mimo że marże w przypadku części projektów, takich jak Kaskada na Woli, są niższe, przy większej skali działalności całościowy zysk powinien być zadowalający. Uwolniony kapitał możemy przeznaczyć na zakup gruntów, które dziś można nabyć po naprawdę atrakcyjnych cenach.
[b]Jak zmieniać się będą ceny gruntów w kilku najbliższych latach. Pójdą w górę?[/b]
Trudno wyrokować o tym, co będzie się działo w latach 2012–2013, w przyszłym roku ceny nie tylko nie powinny rosnąć, ale mogą jeszcze spaść. Powód? Wzrost podaży mieszkań na rynku pierwotnym i mniejsze zapotrzebowanie na grunty. Obecnie jesteśmy świadkami powstawania sporej nadpodaży mieszkań na rynku. Popyt odbudowuje się powoli, podczas gdy firmy, uciekając od drogich gruntów, budują na potęgę. Prawdopodobny wydaje się spadek liczby nowych inwestycji w 2011 r. – deweloperzy będą bowiem wyprzedawać zapasy. O ile duże giełdowe firmy, mające ułatwiony dostęp do finansowania, mogą pozwolić sobie na równoczesne czyszczenie banku ziemi i jego uzupełnianie tanimi gruntami, o tyle mniejsze podmioty będą musiały czekać na uwolnienie kapitału, by ruszyć na zakupy. Oczekuję, że ceny gruntów jeszcze spadną, a w gronie firm, które na tym skorzystają, będzie Gant.
[b]Czy Gant ma coś konkretnego na oku?[/b]