To rekordowy wynik w historii Eko Exportu. W 2012 r. wskaźnik ten wynosił 10 proc., a rok wcześniej 9 proc. Wzrost rentowności to przede wszystkim efekt uruchomienia nowej linii produkcyjnej. – W kolejnych kwartałach rentowność powinna być jeszcze wyższa. Będzie to możliwe m.in. dzięki obniżeniu kosztów transportu oraz zakupom tańszego surowca – przekonuje Zbigniew Bokun, dyrektor ds. rozwoju biznesu i współzałożyciel Eko Exportu.

Spółka pozyskuje dostęp do taniego surowca m.in. poprzez przejmowanie zagranicznych dostawców.  Obecnie negocjuje zakup kolejnych spółek. – W ciągu najbliższych dni powinniśmy sfinalizować przynajmniej jedną akwizycję – zapowiada Bokun.

W I kwartale przychody spółki zmalały o 18 proc., do 5,72 mln zł, w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. W tym samym czasie zysk netto wzrósł o 141 proc., do 1,59 mln zł. – Spadek przychodów związany jest z tym, że produkcję realizowaliśmy dopiero w lutym i marcu. Przychody kwartalne były więc zrealizowane w dwa, a nie w trzy miesiące. Dodatkowo w tym czasie wykonaliśmy opóźnione dostawy z 2012 r. w niższych cenach, co też wpłynęło na mniejsze przychody – wyjaśnia Bokun. Dodaje, że prognoza wyników finansowych na ten rok jest niezagrożona. Zakłada ona wypracowanie 45 mln zł obrotów i 16,6 mln zł zysku netto. Najbardziej pożądanym kierunkiem ekspansji sprzedaży jest dla spółki Ameryka Północna. – Obecnie realizujemy tam już 40 proc. naszej sprzedaży. Spodziewam się, że dzięki współpracy z naszym amerykańskim partnerem uda nam się zwiększyć ten udział do 60 proc. w latach 2014–2015 – mówi Bokun.