Rynek farb spada, ale liczymy na poprawę

Piotr Mikrut | Z prezesem Śnieżki rozmawia Piotr Sobolewski

Aktualizacja: 22.11.2013 06:40 Publikacja: 22.11.2013 05:00

Rynek farb spada, ale liczymy na poprawę

Foto: Archiwum

Od 2001 r. Śnieżka regularnie poprawia przychody i zyski operacyjne. Po dziewięciu miesiącach tego roku wydaje się jednak, że tym razem będzie to trudne do powtórzenia. Czy nadal podtrzymuje pan plan poprawy wyników?

Rzeczywiście, mieliśmy taki plan. Opierał się on jednak na założeniu, że rynek farb w 2013 r. będzie wyglądać podobnie jak w roku ubiegłym. Po dziewięciu miesiącach jesteśmy pewni, że konsumpcja farb spadła i jest to spadek dość istotny. A zatem niemożliwe jest osiągnięcie dodatniej dynamiki przychodów w ujęciu rocznym. Tym bardziej że IV kwartał nie ma tak dużego wpływu na wyniki. Sądzę jednak, że nasz wynik na tle rynku i tak jest dobry.

A jak oceni pan podstawowe czynniki, które kształtują wynik Śnieżki?

Ceny surowców używanych do produkcji są na dość stabilnym i dobrym poziomie. W kolejnych kwartałach nie spodziewam się istotnych zmian. Ponadto musimy pamiętać, że duże znaczenie dla nas ma kurs euro. Rocznie kupujemy bowiem surowce o wartości nawet 30 mln euro.

Analitycy przyglądający się Śnieżce mówią jeszcze o dużej presji na ceny farb.

W momencie gdy mamy do czynienia  ze spadkiem konsumpcji farb, na rynku toczy się walka o utrzymanie poziomu sprzedaży. Nasze promocje jeszcze nigdy nie były tak duże jak w tym roku. Marżę jednak udało się utrzymać na historycznym poziomie. Myślę, że w kolejnym roku powinno być już lepiej, rynek nie powinien spadać.

Czy podobnie będzie to wyglądać na Ukrainie?

Ukraina jest naszym największym rynkiem zagranicznym, bo oprócz produktów, które wytwarzamy w tamtejszej fabryce, eksportujemy tam produkty z Polski. Nie jest to jednak dobry rok dla rynku farb w tym kraju. Ma on podobną tendencję jak rynek polski. Na trzecim, kluczowym dla nas rynku, czyli w Białorusi, dominuje optymizm. Ostatnie trzy kwartały były bardzo dobre dla Białorusi i liczymy, że kolejny rok również będzie udany.

Niedawno powołaliście też spółkę w Rosji. W jakim celu?

Ta spółka nie będzie prowadziła działalności gospodarczej. Utworzyliśmy ją tylko po to, by zorganizować tam funkcjonowanie naszych sił handlowych, które wspierałyby naszą sprzedaż w kanale tradycyjnym i nowoczesnym.

Pojawia się jeszcze Gruzja, Armenia i Kirgistan...

To kolejne rynki, na których chcemy zwiększać naszą sprzedaż. Na razie koncentrujemy się jednak przede wszystkim na czterech najważniejszych dla nas rynkach: polskim, ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. Ten ostatni ma największy potencjał i liczymy, że w przyszłości przesunie się wyżej w strukturze naszych przychodów. W dłuższym terminie oczekujemy większek dynamiki sprzedaży na rynkach wschodnich niż w Polsce, głównie dlatego, że konsumpcja farb na mieszkańca jest tam wciąż o wiele mniejsza niż w Polsce.

Nie myślał pan o tym, żeby otworzyć na wschodzie kolejną fabrykę?

Myśleliśmy o tym, ale ze względu na odległości i potrzebę delegacji dużej liczby pracowników zaniechaliśmy tych planów. Jesteśmy obecni np. na rynku kazachskim i mamy tam dobrą dynamikę sprzedaży. Na razie w Gruzji, Armenii czy Kazachstanie mamy kontrakty handlowe, ale działamy tam dość pasywnie. Jeśli dostrzeżemy tam szansę, będziemy się bardziej angażować.

A co z fabryką w Rumunii?

To duży kraj, uważaliśmy, że to właściwy kierunek. Niestety kryzys, który dotknął Rumunii, był tak głęboki, że odbił się na wszystkich tamtejszych firmach. Tym samym cieszy fakt, że jeszcze nie rozpoczęliśmy inwestycji w tamtym regionie. Na razie wycofujemy się stamtąd z większymi planami i Rumunia pozostaje dla nas kierunkiem eksportowym. Nie planujemy budowy fabryki, ale w przyszłości tego nie wykluczamy.

To może jakieś nowe rynki?

Zamiast prześcigania się w liczbie obsługiwanych krajów, wolimy skoncentrować się na czterech-pięciu, ale w każdym z nich mieć pozycję lidera lub współlidera. Dziś jesteśmy numerem jeden na Ukrainie i Białorusi, w Polsce jesteśmy na miejscu trzecim i cały czas walczymy o wyższą pozycję. Uważam, że w przyszłości jesteśmy w stanie awansować.

Inwestorzy pytają o dywidendę Śnieżki. Ta za 2012 r. była rekordowa i wyniosła 2,5 zł na akcję.

Jeśli chodzi o wynik netto, to zakładając, że wynik za cały bieżący rok będzie zbliżony do tego z trzech kwartałów (a tak było dotychczas), zarząd będzie rekomendował dywidendę na zbliżonym poziomie jak ostatnio, choć może być ona nieco niższa.

Jakie ma pan oczekiwania wobec przyszłego roku?

Wydaje się, że presja na ceny była tak duża, że już większej nie będzie. Istotny będzie kurs euro. Zbyt droga waluta mogłaby zaważyć na wyniku. Liczymy jednak na poprawę. I mamy nadzieję, że ożywienie gospodarcze będzie temu dodatkowo sprzyjać.

Piotr Mikrut

prezesem zarządu Fabryki Farb i Lakierów Śnieżka został 30 marca 2004 r., przeszło cztery miesiące po debiucie spółki na warszawskiej giełdzie. Wcześniej pracował na stanowisku kierownika działu marketingu w firmie Chemal, na bazie której powstała Śnieżka. Od 1997 r. był prezesem zarządu PPHU 2M. , wyłącznego przedstawiciela UGL w Polsce. Mikrut chętnie inwestuje w udziały kierowanych przez siebie spółek. Obecnie posiada 9,26 proc. akcji Śnieżki, a wcześniej posiadał również udziały PPHU 2M. Prezes Śnieżki ukończył Wydział Zarządzania na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Oprócz niego w zarządzie Śnieżki zasiadają jeszcze Witold Waśko, dyrektor ds. ekonomicznych i Joanna Wróbel-Lipa, dyrektor ds. handlowych. 

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku