Rynek mieszkań w Polsce rozwija się wolniej, niż zakładano, popyt stanął w miejscu, problemem staje się nadpodaż. Jaka jest sytuacja w Trójmieście?
Podobna do tej w całym kraju. Znaczna przewaga podaży nad popytem sprawia, że ceny mieszkań spadają, niemal każda umowa jest negocjowana pod kątem ceny. Nasza sprzedaż za pierwsze półrocze, czyli 200 podpisanych umów netto, jest wyższa od wewnętrznych prognoz i o 31 proc. większa niż w pierwszym półroczu 2010 r. Pomaga nam wypracowana przez lata renoma. Ale obserwujemy sytuację na rynku i uwzględniamy nowe realia w planach.
Jakie kroki podejmuje Inpro?
Jesteśmy konserwatywnie działającą firmą, dlatego dostosowujemy podaż mieszkań do popytu, ostrożnie podchodzimy do uruchamiania nowych inwestycji. Zweryfikowaliśmy też plany rozwoju poza Trójmiastem. Wstrzymujemy się teraz z zakupem działek budowlanych w Warszawie i Poznaniu, nie rezygnujemy jednak z zamiaru wejścia na te rynki.
Czy na rodzimym rynku również ograniczyliście zakupy?