Zyski firm budowlanych dalej topnieją

Dzięki zakończeniu realizacji kontraktów drogowych w tym roku poprawi się płynność firm z branży. Gorzej będzie jednak z zyskami i portfelami zleceń na kolejne lata

O 34,8 proc., do 6 mld zł, wzrosła w IV kwartale w porównaniu z tym samym okresem 2010 roku sprzedaż sześciu dużych spółek budowlanych z GPW. Ich łączny wynik operacyjny spadł jednak o 54,8 proc., a zysk netto obniżył się o 65,6?proc. – wynika z szacunków „Parkietu" na podstawie prognoz dziewięciu biur maklerskich (w zestawieniu uwzględniliśmy spółki, dla których dysponowaliśmy co najmniej trzema prognozami).

W całym 2011 r. analizowane firmy zanotowały także wzrost obrotów, ale spadek zysków. Wszystko za sprawą wzrostu znaczenia w ich sprzedaży kontraktów drogowych, na których trudno jest zarobić.

Sprzedaż i zyski będą spadać

Sprawdziliśmy też oczekiwania analityków w odniesieniu do tegorocznych wyników. Eksperci szacują, że zagregowane obroty analizowanych grup wzrosną o 1,4 proc., do 20,5 mld zł. Ich wynik operacyjny ma się zwiększyć o 24 proc., do 870,7 mln zł, a zarobek netto o 14,5 proc. i sięgnie 587,8 mln zł. Łączna sprzedaż okazałaby się jednak niższa, gdyby nie to, że pod koniec 2011 r. PBG przejęło Rafako, które osiąga ponad 2 mld zł obrotów rocznie. Wzrost zysków będzie natomiast zasługą Mostostalu Warszawa i Trakcji-Tiltry, które zgodnie z oczekiwaniami analityków będą miały bardzo słabe wyniki w 2011 r. (za sprawą strat na kontraktach drogowych). Pozostałe wiodące firmy będą sobie raczej radziły gorzej.

– Spodziewam się, że przychody spółek budowlanych w tym roku nie będą wyższe niż w minionym. W wielu firmach wzrośnie udział niskomarżowych kontraktów drogowych, więc wiele z nich zanotuje gorsze rezultaty na poziomie wyniku operacyjnego i netto. W miarę kończenia i rozliczania kontraktów drogowych poprawi się za to pozycja gotówkowa spółek – mówi Andrzej Bernatowicz z DM?IDMSA.

Wtóruje mu Adrian Kyrcz z DM?BZ?WBK. – W tym roku zostanie rozliczonych wiele umów drogowych, więc mogą ucierpieć marże realizujących je firm. Za to powinna się poprawić ich sytuacja płynnościowa. Będziemy ponadto świadkami spadku podaży nowych zleceń (poza segmentem energetycznym), co doprowadzi do zaostrzenia się konkurencji – mówi.

Kursy odbiły, ale...

Od początku roku WIG-Budownictwo znajduje się w czołówce najlepiej radzących sobie indeksów sektorowych GPW. Nie można jednak zapominać, że w 2011 r. był najsłabszym indeksem.

– Obserwowane w ostatnich tygodniach zwyżki kursów spółek budowlanych to w dużej mierze odreagowanie wcześniejszych spadków, gdyż fundamentalnie nic się nie zmieniło. Wyceny wielu spółek nie są wysokie, ale branża obarczona jest wieloma czynnikami ryzyka – mówi Andrzej Bernatowicz. – W krótkim terminie wskazałbym tu chociażby kontrakty drogowe, które będą rozliczane w 2012 r. i w związku z tym mogą się pojawić problemy. W dłuższym terminie wystąpi natomiast ryzyko związane z budownictwem energetycznym, w którym polskie spółki mają małe doświadczenie – dodaje.

Uwagę na zagrożenia zwraca też Adrian Kyrcz. – Wyceny spółek budowlanych od początku roku bardzo mocno odbiły, ale branża wciąż boryka się z tymi samymi problemami, na co wskazują chociażby publikowane przez GUS wskaźniki koniunktury – mówi. Dane za grudzień i styczeń okazały się najsłabsze od kilku lat. Osoby na kierowniczych stanowiskach narzekają na konkurencję, zatory płatnicze oraz na to, że firmy mogą mieć problemy z zapełnianiem portfeli zleceń – dodaje analityk.

[email protected]