Za­stal w ma­ju wzno­wi pro­duk­cję ta­bo­ru

Zie­lo­no­gór­ska spół­ka chce wrócić do dawnej działalności. Naj­pierw jed­nak za­rząd mu­si stwo­rzyć biz­ne­splan i do­stać zgodę ra­dy nad­zor­czej i głów­ne­go ak­cjo­na­riu­sza – gieł­do­we­go PTI. Ten ostatni od uruchomienia projektu uzależnia m.in. decyzję o wezwaniu

Aktualizacja: 17.02.2017 06:19 Publikacja: 13.02.2012 06:42

Szefujący Zastalowi Lesław Hnat twierdzi, że spółka powróci do produkcji taboru kolejowego w maju te

Szefujący Zastalowi Lesław Hnat twierdzi, że spółka powróci do produkcji taboru kolejowego w maju tego roku. Ale najpierw rada nadzorcza i akcjonariusze spółki muszą zaakceptować biznesplan projektu, fot. d. matloch

Foto: Archiwum

Uruchomienie produkcji wagonów i napraw taboru kolejowego w ciągu kilku ostatnich miesięcy stało się priorytetem Zastalu. Zielonogórska spółka chce powrócić do swojej historycznej działalności już w II kwartale. – Mamy podpisany list intencyjny z dużym producentem taboru kolejowego. Według optymistycznego scenariusza infrastruktura do produkcji będzie gotowa w maju. Wtedy też chcemy rozpocząć działalność operacyjną – ujawnia Lesław Hnat, prezes Zastalu.

Spółka wycofała się z kolejowego biznesu na początku lat 90. Obecnie prowadzi m.in. działalność transportowo-spedycyjną i wynajmuje powierzchnię w parku przemysłowym w Zielonej Górze.

Biznesplan dopiero powstaje

Zanim jednak Zastal wróci na tory, rada nadzorcza spółki będzie musiała zaakceptować biznesplan, który zarząd ma przygotować do końca tego kwartału. Szef Zastalu, zapytany o wielkość inwestycji, odmawia komentarza. – Jesteśmy na etapie analizy finansowej projektu. Stworzona przez nas infrastruktura będzie generowała określone koszty stałe i przychody, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić, kiedy wydatki zostaną zrównoważone i produkcja będzie rentowna – zastrzega Hnat.

Pierwszy etap współpracy z inwestorem Zastal traktuje jako okres odbudowywania kompetencji w zakresie produkcji dla branży kolejowej. Dopiero później stałby się równorzędnym partnerem w tym związku. W przyszłości firmy nie wykluczają nawet wzajemnego zaangażowania kapitałowego.

Nazwa tego strategicznego partnera na razie jednak nie jest znana. Hnat zapytany, czy jest nim Tabor Szynowy Opole, zaprzeczył. Ta spółka przejęła upadły Zastal Wagony i, opierając się na infrastrukturze należącej do giełdowej spółki, produkuje dziś wagony. Kilka dni temu zdecydowała też, że nadal będzie najemcą Zastalu.

PTI czeka na szczegóły

Kolejną niewiadomą jest to, kto projekt sfinansuje. Mogłoby to zrobić Powszechne Towarzystwo Inwestycyjne, które po ostatniej emisji akcji ma w Zastalu ok. 40 proc. udziałów. Ale z ostateczną decyzją wstrzymuje się, aż pozna konkrety. – Chcemy się dowiedzieć, jakie środki musielibyśmy zainwestować, jaki zwrot i po jakim czasie uzyskamy z tego projektu – zaznacza osoba powiązana z PTI. Dlatego do końca akcjonariusz ma się zastanawiać, czy ogłosić wezwanie na papiery dające mu 66 proc. w kapitale Zastalu czy też zejść poniżej progu 33 proc. Na decyzję ma czas do końca marca. – Jeśli zarząd przedstawi szczegółowy plan rozwoju spółki, a inwestor strategiczny potwierdzi swój zamiar co do zaangażowania się w projekt, podpisując wiążącą umowę, to PTI rozważy zwiększenie zaangażowania – deklaruje osoba z PTI.

Gdyby do tego nie doszło, Zastal miałby się posiłkować kredytem.

Interesy z Mostostalem

Pieniądze z emisji akcji dla PTI (15 mln zł) spółka wydała już bowiem na papiery Mostostalu Wrocław. Szef Zastalu zaznacza, że spółka już opłaciła i objęła walory wrocławskiego dewelopera. Jaki jest jednak sens biznesowy tej inwestycji? – Naszym celem jest maksymalizacja efektywności Zastalu. Dlatego zastanawiamy się nad modernizacją naszego parku przemysłowego w centrum Zielonej Góry, a także nad zagospodarowaniem niewykorzystanych obecnie gruntów spółki. Mostostal ma doświadczenie w tym zakresie, więc mógłby nam pomóc. W wyremontowanych obiektach moglibyśmy zwiększyć opłaty za wynajem bardziej, niż wynika to z inflacji, i dzięki temu mieć wyższe przychody w przyszłości – tłumaczy Hnat.

Takie podwyżki udało się już wprowadzić w wyremontowanym biurowcu należącym do Zastalu. Najemcy płacą tam teraz o 9 proc. więcej. Tymczasem waloryzacja czynszów dla dzierżawiących powierzchnię w parku przemysłowym uwzględniała tylko inflację.

Ale dlaczego spółka nie podpisała po prostu umowy na wykonanie modernizacji? – Zaangażowanie w Mostostalu Wrocław traktujemy jako inwestycję długoterminową oraz jako pozyskanie rzetelnego i wiarygodnego partnera do przyszłych projektów, które spółka będzie realizować. Mamy dużo wolnego terenu w Zielonej Górze, który będziemy chcieli efektywnie zagospodarować – argumentuje Hnat.

O planach obu firm więcej mówi główny akcjonariusz. – Tereny Zastalu w centrum Zielonej Góry mogą zostać przeznaczone pod zabudowę komercyjną i mieszkaniową. Mostostal jako podmiot operujący na rynku deweloperskim będzie najlepszym partnerem dla planowanych inwestycji – wyjaśnia Kamil Jankowski, szef PTI. Zaznacza, że wzrost przychodów z tej działalności dla Mostostalu oznacza wzrost jego wartości, co przełoży się bezpośrednio na wartość posiadanych przez Zastal akcji.

Na wszystkim skorzysta też PTI, które jest nie tylko w akcjonariacie Zastalu, ale też wrocławskiej spółki.

[email protected]

Budownictwo
GTC bez uwag audytora i z pomysłem na PRS w Niemczech
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Budownictwo
Przejęcie na rynku deweloperskim. Develia kupuje Bouygues Immobilier Polska
Budownictwo
Czy jest już fundament pod odbicie sprzedaży mieszkań?
Budownictwo
Polimex Mostostal mocniej pod kreską przez kontrakty energetyczne
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy w przededniu obniżek stóp. Najpierw skończą się duże rabaty
Budownictwo
Mirbud też jest dopuszczony do drogowego tortu CPK