– Mamy najwyższy w historii portfel zleceń, więc nie powinniśmy mieć problemów z powtórzeniem sprzedaży. Będziemy też robić wszystko, by zysk netto był zbliżony do ubiegłorocznego. Wyjaśnia, że mówiąc o zbliżonym wyniku, ma na myśli różniący się od ubiegłorocznego rezultatu o nie więcej niż 10–15 proc.
Budowlana grupa zakończyła?miniony rok 5,52 mld zł przychodów ze sprzedaży i 260,9 mln zł zysku netto. W porównaniu z 2010 r. obroty wzrosły o?24,5 proc.?Czysty zarobek obniżył się jednak o 2,4 proc. Spadek zysku wynika przede wszystkim ze zmniejszenia znaczenia segmentu deweloperskiego, który jest bardziej rentowny od działalności budowlanej.?Blocher informuje, że także w tym roku udział Budimeksu Nieruchomości w wynikach grupy nie poprawi się istotnie w związku z tym, że spółka przedsprzedaje mieszkania, które teraz buduje.?W wynikach będzie je wykazywać dopiero przy okazji podpisywania umów notarialnych.
Blocher podtrzymuje wcześniejsze zapowiedzi, że Budimex będzie chciał wypłacić dywidendę. – Jestem zwolennikiem tego, by w długim okresie około 30 proc. zysku pozostawało w spółce, ale nasi akcjonariusze mają większe apetyty – przyznaje. – Nie mamy jeszcze konkretnej rekomendacji. W związku z tym, że zysk netto spółki matki był wyższy od zysku grupy, teoretycznie możliwa jest jednak sytuacja, że w tym roku wypłacimy wyższą dywidendę niż w 2011 r. – dodaje. W 2011 r. do akcjonariuszy Budimeksu trafiło 231,8?mln zł, czyli 9,08 zł na akcję. Spółka wypłaciła cały jednostkowy zysk netto powiększony o 5,5 mln zł kapitału zapasowego.