NCS domaga się 308 mln zł - maksymalnego wymiaru kary umownej - za opóźnienia w budowie Stadionu Narodowego.
- Informacje przekazywane przez NCS są dla nas krzywdzące, jesteśmy obarczani odpowiedzialnością za opóźnienie i zaleganie z płatnościami wobec podwykonawców, czyli kwestie, do których bezwzględnie przyczynił się zamawiający – oświadcza Rafał Damasiewicz, członek zarządu Hydrobudowy. – W czerwcu zeszłego roku ustaliliśmy z NCS termin zakończenia prac na 29 listopada 2011 roku, jednak od tamtej pory zamawiający wprowadził około 3 tysięcy zmian do projektu, z czego około 1 tys. już po 29 listopada, a ostatnie przekazał nam w maju tego roku – dodaje. W sumie od początku budowy NCS zgłosiło ponad 15 tys. poprawek, co wiązało się z koniecznością wykonania licznych robót dodatkowych i zamiennych – Zamawiający zlecał nam prace jeszcze w tym roku, więc jak może nas karać za to, że nie wykonaliśmy wszystkiego do listopada ubiegłego? – pyta Damasiewicz.
Na ile pieniędzy od NCS oczekuje konsorcjum i jak dużo zalega podwykonawcom – w jutrzejszym „Parkiecie".