– Segment motoryzacyjny będzie „ważył" coraz więcej w wynikach skonsolidowanych, weszliśmy w niego, by ograniczyć wpływ cykli koniunkturalnych na wyniki grupy – powiedział Piotr Szeliga, prezes Boryszewa. Drugi kluczowy segment kontrolowanego przez Romana Karkosika koncernu to przetwórstwo metali kolorowych. – Zastanawiamy się nad wejściem w jeszcze jeden obszar, by zwiększyć „masę". Mimo że spółka weszła do indeksu WIG20, nie cieszy się wzmożonym zainteresowaniem inwestorów instytucjonalnych. Stworzenie „trzeciej nogi" i zwiększenie skali powinno uatrakcyjnić firmę – podsumował. Zastrzega, że na razie nie ma konkretnych planów.
Zdarzenia jednorazowe
Po trzech kwartałach Boryszew miał 3,72 mld zł przychodów, czyli o 18 proc. więcej niż rok wcześniej.?Jednak zysk operacyjny stopniał o 29 proc., do 144 mln zł. Zysk netto z działalności kontynuowanej skurczył się o tyle samo, do 101 mln zł.
– Uważam, że wyniki są dobre, biorąc pod uwagę, że otoczenie makroekonomiczne jest gorsze niż rok wcześniej – powiedział Szeliga. – Na wyniki Boryszewa duży wpływ mają tzw. zdarzenia nadzwyczajne, rok wcześniej ten wpływ był wyraźnie wyższy niż w bieżącym, stąd spadek zysku operacyjnego – podsumował.
Największy udział w wyniku operacyjnym (28 proc.) miał tradycyjnie segment aluminium, jednak wobec trzech kwartałów 2011 roku zysk skurczył się o 29 proc. Wynik operacyjny segmentu cynku i ołowiu skurczył się o ponad połowę.
Segment motoryzacyjny miał za to 36,7 mln zł zysku (23 proc. wyniku grupy) wobec 2,6 mln zł straty rok wcześniej, jednak w samym III kwartale poniósł 6,3 mln zł straty operacyjnej – analitycy oczekiwali kilkumilionowego zysku.