– Nie zakładam spadku obrotów w porównaniu z rokiem ubiegłym, co więcej, oczekuję znacznie lepszego wyniku finansowego – przekonuje Wiesław Kapral, przewodniczący rady nadzorczej Introlu.

W 2012 roku przychody Introlu skoczyły o 30 proc. do 366,26 mln zł, a zysk netto aż o 140 proc. do 15,64 mln zł. W ocenie Krzysztofa Zarychty, analityka DM BDM, ten rok upłynie dla spółki pod znakiem niższych przychodów oraz niewielkiej poprawy marży brutto na sprzedaży. - Zakładamy bowiem, że spółka może wykonać mniej większych wartościowo umów na korzyść mniejszych zleceń. Z jednej strony będzie to wynikać ze znacznej konkurencji przy inwestycjach związanych z budowami obiektów i pracami dla energetyki, a z drugiej z próby obrony operacyjnych marż – zaznacza Zarychta.

Tymczasem władze spółki przekonują, że wcale tak źle nie będzie. – To prawda, że na rynku widzimy pewną stagnację. Dotyczy to przede wszystkim zleceń w segmencie ochrony środowiska i energetyki, gdzie inwestorzy wstrzymują się z rozstrzyganiem przetargów. Mimo to portfel zleceń, jaki zdobyliśmy, pozwala nam optymistycznie patrzeć na ten rok. Zwłaszcza, że marże na kontraktach są wyższe – dodaje Kapral.

Od początku roku kurs Introlu podskoczył prawie o 60 proc.