Państwowy Gaz-System na zakup rur do budowy nowych gazociągów ma do zainwestowania 1,8 mld zł netto w latach 2015–2018. Notowane na giełdzie Ferrum i Izostal liczą na znaczny udział w tym torcie. Rynek nie jest jednak łatwy.
Nierówna konkurencja
– Spodziewamy się istotnego wpływu dostaw dla Gaz-Systemu na przyszłoroczne wyniki – mówi Konrad Miterski, prezes katowickiego Ferrum, które zajmuje się produkcją i izolowaniem rur. – Jak dotąd zostały rozpisane cztery przetargi, z czego dwa zostały rozstrzygnięte, a decyzji w sprawie dwóch pozostałych spodziewamy się w tym miesiącu. Ponadto w przyszłym roku spodziewamy się istotnego przyspieszenia rozpisywania przetargów – dodaje.
– Tempo ogłaszania przetargów mogłoby być szybsze, ale zależy to od wielu czynników, głównie przygotowywania inwestycji w budowę gazociągów, tymczasem biura projektowe są zapchane – zauważa Jerzy Bernhard, prezes giełdowego Stalprofilu, który jest głównym akcjonariuszem Izostalu – zajmującego się izolowaniem rur.
Poślizg nie jest jednak największym zmartwieniem.
W celu ochrony rynku przed tanią stalą ze wschodu do specyfikacji istotnych warunków zamówienia (SIWZ) Gaz-System wprowadził zapis, by przynajmniej 50 proc. dostarczanych rur pochodziło z krajów Unii Europejskiej. Chodziło o wyrównanie szans – producenci ukraińscy, białoruscy, rosyjscy czy chińscy nie dość, że nie ponoszą kosztów unijnej polityki klimatycznej, to jeszcze mogą liczyć w swoich krajach na różne formy wsparcia eksportu.