Spółka wysłała już próbki swojego produktu do laboratorium koncernu w Algierii. Całkowita wartość dostaw sięgnęłaby około 10,6 mln zł w okresie do marca 2017 r. z możliwością przedłużenia o dodatkowy rok. To niebagatelna kwota dla Eko Exportu, który po trzech kwartałach 2015 r. miał 17,3 mln zł przychodów. Spółka chciałaby realizować dostawy bezpośrednio z nowego zakładu w Kazachstanie.
– Zaproszenie naszej firmy przez globalny koncern do złożenia oferty na dostawy mikrosfery do kilku krajów arabskich pokazuje, że staliśmy się znaczącym podmiotem w branży. Widzimy duże szanse na wygranie przetargu, mamy bowiem odpowiedniej jakości produkt, a koszty transportu z Kazachstanu są nieporównywalnie niższe niż z Polski - zapewnia Zbigniew Bokun, dyrektor ds. rozwoju i współzałożyciel Eko Exportu.
Polska spółka pozyskuje mikrosferę – odpad ze spalania pyłu węglowego w elektrowniach stosowany w różnych gałęziach przemysłu – ze Wschodu, głównie z Kazachstanu. Tam też buduje pierwszy na świecie zakład do całorocznego połowu mikrosfery wraz z suszarnią. Inwestycja jednak złapała poślizg, a w międzyczasie projekt instalacji wymagał zmian. – Cały czas pracujemy nad naszym projektem w Kazachstanie. Nowa suszarnia już na siebie zarabia, a linia produkcyjna częściowo poławia mikrosferę. W tym roku nastąpi jej całkowite uruchomienie. Jak każdy pionier mieliśmy problemy z realizacją tej inwestycji, ale ostatecznie ze wszystkim sobie poradzimy - zapewnia Bokun.
Eko Export zdecydował się nie podawać prognoz finansowych na 2016 r. – Mamy dużo zamówień i zapytań, zgodnie z planem przebiega też nasz kontrakt z koncernem Halliburton. To wszystko powoduje, że możemy liczyć na poprawę wyników w tym roku w porównaniu z rokiem 2015, który był kryzysowy dla branży naftowej – twierdzi Bokun.