Nasz bank ziemi zapewnia budowę około 3,6 tys. mieszkań. Cały czas rozglądamy się za gruntami, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. Poza Warszawą interesuje nas Gdańsk i Kraków, a w dalszej perspektywie również Wrocław.
Nie zakładam, że cokolwiek zmieni się w kwestii dostępności gruntów czy cen. Nie jest prawdą, że deweloperzy biją się o grunty. Z podażą ziemi nie ma większego problemu, cały czas spływają do nas oferty zakupu gruntów. Problem w tym, że to w większości działki nieuregulowane w taki czy inny sposób – dlatego trzeba być selektywnym.
Wyczerpała się tegoroczna pula pieniędzy w programie MdM. Jaki udział w sprzedaży mają mieszkania nim objęte?
Mieszkania realizowane w ramach naszej głównej inwestycji – Bliskiej Woli – nie kwalifikują się do programu. Może kilkanaście procent całkowitej oferty stanowią lokale, do których klienci mogą otrzymać dofinansowanie i położone są na osiedlach Zielona Dolina, Willa One w Warszawie czy domy zlokalizowane od strony stołecznego Bemowa oraz wybrane mieszkania w Katowicach. Niemniej patrzymy z ciekawością, co rząd zaoferuje w zamian za MdM. Na razie są to plotki i spekulacje, więc trudno o wnikliwy komentarz.
Tanie mieszkania na wynajem brzmi chwytliwie – ale na jakich gruntach miałyby być zbudowane i przez kogo? Bank Gospodarstwa Krajowego miał ambicje, żeby zapewniać podaż mieszkań na wynajem, ale raczej trudno powiedzieć, że program zyskał masową popularność. Uważam, że Polacy wolą kupić własne lokum i być właścicielem niż wynajmować. Oczywiście – kiedy kredyty przestaną być relatywnie tanie, to zainteresowanie wynajmem – zamiast zakupu mieszkania – wzrośnie.