W poniedziałek kurs Budimeksu spadał o nawet 7,8 proc. do 127,2 zł. W samym czerwcu papiery potaniały o ponad 18 proc. W poniedziałkowym „Parkiecie” Budimex został wymieniony z Agrotonem i Unimotem jako firma, której grozi dalsza mocna przecena. Jak pisaliśmy, z analizy technicznej wynika, że następny potencjalny cel niedźwiedzi to okolica 110 zł, a najbliższy opór to 165 zł.
Branża budowlana od dłuższego czasu jest negatywnie postrzegana przez inwestorów, chociaż według danych GUS produkcja budowlano-montażowa w ciągu czterech miesięcy roku była wyższa o 24,8 proc. niż przed rokiem. Co prawda rynek rośnie, ale inwestorzy obawiają się o rentowność realizowanych kontraktów z powodu wzrostu kosztów robocizny czy materiałów. Na cenzurowanym są głównie spółki z ekspozycją na kontrakty infrastrukturalne, gdzie renegocjowanie cen – zamawiającym jest Skarb Państwa – jest praktycznie niemożliwe. Duży udział w portfelu Budimeksu mają kontrakty drogowe. Przed weekendem prezes Dariusz Blocher powiedział w kuluarach branżowego kongresu, że lata 2018–2019 będą trudne dla firm budowlanych, w tym Budimeksu, zwłaszcza jeśli nie zostanie rozwiązany problem waloryzacji umów podpisanych po 1 stycznia 2016 r. O tempie zmian otoczenia rynkowego świadczy to, że Budimex analizuje obecnie, czy przedłużać oferty w przetargach na odcinki autostrady złożone trzy kwartały temu.
Budimex tradycyjnie spodziewa się, że jego wyniki będą lepsze od rynku, jednak uzyskanie marży operacyjnej na ubiegłorocznym poziomie, czyli ponad 9 proc., jest niemożliwe.