Spółka wydała klientom klucze do 311 mieszkań, o 42 proc. mniej niż rok wcześniej. Gros – bo 255 – lokali wydano w I kwartale, w III tylko 44, ale jest to zgodne z harmonogramem robót.
Mniej przekazanych mieszkań i spadek przychodów przełożyły się na niższe zyski. Zysk brutto ze sprzedaży skurczył się o 43 proc., do 44 mln zł. Spółka wciąż jeszcze wyróżnia się najwyższą rentownością: 32,2 proc., ponieważ sprzedaje mieszkania o podwyższonym standardzie. Już jednak nie błyszczy (rok wcześniej marża wynosiła aż 36,2 proc.) i konkurencja depcze jej po piętach. Następny w kolejce Dom Development wypracował rentowność 31,3 proc.
Końcówka roku zapowiada się znacznie lepiej pod względem przekazań, ponieważ potencjał na cały 2020 r. deweloper szacuje na 525 mieszkań, w zdecydowanej większości już gotowych. Oznacza to, że w IV kwartale jest możliwość wydania kluczy do 214 lokali – z czego połowa miała na koniec września właścicieli.
W przyszłym roku spodziewana jest zapaść na macierzystym rynku wrocławskim, gdzie potencjał przekazań szacowany jest tylko na 84 mieszkania. Prawdziwym dopalaczem będzie za to rynek krakowski, gdzie potencjał to aż 664 lokale.
Z kolei w 2022 r. ponownie na prowadzenie wysunie się Wrocław, gdzie harmonogram mówi o możliwości przekazania 637 lokali. W stolicy Małopolski może to być 318 mieszkań.