Mariusz Książek, prezes i główny akcjonariusz dewelopera zaproponował, by walne zgromadzenie zagłosowało w sprawie wypłaty dywidendy w wysokości 0,95 zł na akcję, czyli więcej niż wynikałoby z przyjętej w zeszłym roku polityki. Przedsiębiorca wskazuje, że Marvipol pozyskał stabilne finansowanie dłużne, wypracował rekordowy wynik za 2020 r. i rozpoczął pakietową sprzedaż mieszkań do funduszu, co spowodowało polepszenie sytuacji płynnościowej. To pozwala Marvipolowi dołączyć do grona innych deweloperów hojnie dzielących się zyskiem.
Przy kursie z wtorkowego zamknięcia stopa dywidendy to aż 11 proc., choć w reakcji na wartość dywidendy notowania szły w środę rano o nawet 11,5 proc. w górę, do 9,68 zł. Kurs mieszkaniowo-magazynowego dewelopera jest na historycznych maksimach, na koniec 2020 r. za papiery płacono 5,28 zł.
Zgodnie z polityką dywidendową, za 2020 r. Marvipol miałby wypłacić około 20 proc. skonsolidowanego zysku. Ten był rekordowy i wyniósł 80,4 mln zł, czyli 1,93 zł na akcję, co implikowałoby dywidendę rzędu 0,4 zł na walor.
0,95 zł na papier oznacza, że prezes Książek zainkasuje ponad 28 mln zł brutto.