Jeśli ktoś liczył na to, że początek nowego roku może przynieść jakieś przetasowania na rynku maklerskim, to się rozczarował. W styczniu realizowany był bowiem scenariusz, który jest dobrze znany z poprzedniego roku. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jego wymowa jest jeszcze mocniejsza. Karty na rynku znowu bowiem rozdawali przede wszystkim zagraniczni pośrednicy. Liderem znów okazał się BofA Securities, który w 2021 r. zdominował handel na GPW. W styczniu instytucja ta przeprowadziła transakcje na kwotę 7,22 mld zł i zdobyła tym samym 13,14 proc. udziałów. Też jednak trzeba zauważyć, że dzielnie kroku liderowi starało się dotrzymywać BM PKO BP. Obróciło ono akcjami na kwotę 6,43 mld zł i zdobyło 11,7 proc. udziałów w rynku.

Tradycją jest już to, że firma ta jako jedyny przedstawiciel krajowej branży walczy z zagranicznymi pośrednikami o najwyższe cele. Kolejnych przedstawicieli naszego rynku trzeba bowiem szukać pod koniec pierwszej dziesiątki zestawienia. Na dziewiątej pozycji znalazł się Santander BM z operacjami na kwotę 2,34 mld zł i udziałem na poziomie 4,25 proc. Dziesiątą pozycję tym razem zajęło BM Pekao. Jego wynik to odpowiednio 2,32 mld zł i 4,23 proc. udziałów. Miejsca od trzeciego do ósmego zajęły natomiast takie podmioty jak: Morgan Stanley, UBS Europe, Goldman Sachs, Credit Suisse Bank, JP Morgan oraz Wood & Company.

Nie zmienia się jeszcze jedna rzecz na GPW. To stosunkowo wysokie obroty, chociaż akurat to trzeba uznać za dobrą informację dla pośredników. W styczniu średni dzienny obrót akcjami sięgał 1,3 mld zł. Za cały 2021 r. średnia ta wynosiła około 1,25 mld zł. Ubiegły rok też jednak zaczął się od mocnego uderzenia. W styczniu 2021 r. średnie dzienne obroty wynosiły 1,66 mld zł.