W całym 2016 r. wartość portfela obligacji Skarbu Państwa znajdujących się w rękach banków urosła o 37 proc., czyli 64 mld zł, do 235,5 mld zł na koniec roku. To zdecydowanie szybciej niż w 2015 r. (14 proc.) oraz trochę szybciej niż w 2014 r. i 2013 r. (po 31 proc.).
Skazani na obligacje
Ten duży wzrost tłumaczono wprowadzeniem w lutym 2016 r. podatkiem od aktywów – obligacje skarbowe są wyłączone z tej daniny (ich kupno powoduje zmniejszenie podstawy opodatkowania). Ale to niejedyny powód dużego zainteresowania nimi banków.
– Sam podatek od aktywów zwiększył chęć do kupna obligacji skarbowych, zwolnionych z tej daniny, ale głównym czynnikiem skłaniającym banki do kupna tego rodzaju papierów jest nadpłynność. Widać to było już w poprzednich latach, kiedy jeszcze nie było podatku od aktywów. Wtedy wzrostowi płynności towarzyszył wzrost zaangażowania w obligacje skarbowe i to jest główny powód kupna przez banki na większą skalę tych papierów – uważa Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.
Jego zdaniem sam podatek zwiększył świadomość bankowców, aby lepiej optymalizować strukturę nadpłynności. – Obligacje wydają się najlepszym rozwiązaniem, bo bony pieniężne Narodowego Banku Polskiego są objęte podatkiem od aktywów. Jednak i te papiery banki muszą kupować ze względu na zarządzanie płynnością, nie powinny w całości lokować jej w obligacjach skarbowych – dodaje.